Bez wątpienia program "Rolnicy. Podlasie" jest jednym z największych hitów na kanale Fokus TV. Format jest emitowany od czterech lat i doczekał się już pięciu sezonów. Widzowie bardzo się do niego przyzwyczaili i stale śledzą kolejne losy bohaterów programu. Do najbardziej rozpoznawalnych uczestników telewizyjnego show możemy zaliczyć m.in. Gienka i Andrzeja Onopiuków z Plutycz oraz Agnieszkę i Jarka z Bronowa. Po sieci krąży urywek jednego z nagrań. Znajdziemy w nim nie lada rewelację. Panowie poddali się metamorfozom. Zobaczcie, jak się prezentowali.
Gienek i Andrzej z programu "Rolnicy. Podlasie" cieszą się na tyle dużą popularnością, że zostali zaproszeni do odmiennej produkcji. "Miasto i wieś" to program, w którym ludzie zmieniają się miejscami, a właściwie życiami. Polega na tym, że mieszkańcy dużych miast udają się do małych miejscowości, by przeżyć przygodę. W najnowszym odcinku Gienek i Andrzej zabłysnęli przed kamerami i zaskoczyli metamorfozą.
Na gospodarstwo Gienka i Andrzeja zawitała Katarzyna wraz z partnerem Robertem, którzy na stałe mieszkają w Warszawie. Mężczyzna jest ochroniarzem, natomiast jego ukochana zajmuje się kosmetologią. Ze względu na wykonywany zawód kobieta zaproponowała uczestnikom zabieg SPA.
Na opublikowanym zdjęciu możemy zauważyć dumnego Gienka i Andrzeja. Mężczyźni mają na sobie maseczki z wizerunkiem zwierząt. Uśmiech nie schodzi im z twarzy. Wszystko wskazuje na to, że domowe SPA przypadło im do gustu. Trzeba przyznać, że obaj panowie zazwyczaj nie przywiązują zbyt dużej uwagi do swojego wyglądu. Dlatego możemy być przekonani, że niespodziewana interwencja Katarzyny w ich urodę z pewnością przyniosła im pozytywne efekty.
Agnieszka z programu "Rolnicy. Podlasie" musiała stawić czoła wyzwaniu. Po sieci krążyła plotka, że jej mąż ma kochankę. Jedna z internautek pokusiła się o dwuznaczny komentarz. Chciała ostrzec uczestniczkę. Ta jednak nie przejęła się zbyt specjalnie tą nowiną. Do sprawy podeszła z odrobiną dystansu i poczuciem humoru. W odpowiedzi na przytyk wyznała, że jej mąż nie ma jednej kobiety na boku, a dwie. Jacek również postanowił odnieść się do zaistniałej sytuacji. "Mówiłem jej, żeby trzymała buzię na kłódkę" - skwitował żartobliwie. Zobacz też: "Rolnicy. Podlasie". Poważny problem w gospodarstwie Andrzeja. Konieczna była pomoc Bogdana.