Kamila Boś była jedną z bohaterek ósmej edycji programu "Rolnik szuka żony". Do dziś żaden uczestnik nie pobił jej rekordu w liczbie otrzymanych listów. Nie udało jej się jednak odnaleźć miłości, relacja z Adamem rozpadła jeszcze podczas trwania show. Rolniczka zdobyła natomiast sporą popularność. Na co dzień Kamila prowadzi rodzinną hodowlę pieczarek. Ostatnio opowiedziała na InstaStories o trudnościach związanych ze swoją pracą. Okazuje się, że jest ich całkiem sporo.
Od czasu występu w programie "Rolnik szuka żony" Kamila Boś cieszy się sporą popularnością. Na swoim instagramowym profilu zgromadziła już niemal 170 tysięcy obserwujących. Hodowczyni pieczarek chętnie pokazuje tam urywki ze swojego życia prywatnego. Rzadko zamieszcza jednak treści związane z pracą. Fani zachęcają ją, aby robiła to częściej. Na InstaStories rolniczka odpowiedziała na prośby internautów.
Dzień dobry pracy. Dzisiaj nagrywam znowu z hali, gdzie są małe pieczarki, ale tu mi łatwiej, bo nie chcę nagrywać pracowników. Wczoraj wstawiłam zdjęcie półek, gdzie widać problem. Chcę wam pokazać, że w pieczarkarni są różne problemy. W niedzielę była delikatna awaria i przyszłam w piżamie. Nie jest to kraina mlekiem i miodem płynąca. Dlatego czasami nie chce mi się nic wstawiać na Instagram, bo chcę od tego odpocząć, ale postaram się więcej pokazywać - zapowiedziała Kamila.
Spodziewaliście się, że Kamila na co dzień musi mierzyć się z tyloma przeciwnościami?