Podczas półfinałowego odcinka "The Voice Senior" każdy z pozostałych uczestników miał szansę zawalczyć o udział w wielkim finale. W tym gronie znalazł się również doskonale znany widzom wcześniej z programu "Sanatorium miłości", Piotr Hubert. Mężczyzna trenował pod czujnym okiem Alicji Węgorzewskiej. Były uczestnik randkowego show pojawił się na scenie z piosenką Zbigniewa Wodeckiego zatytułowaną "Lubię wracać tam, gdzie byłem". Niestety, podczas śpiewania doszło do delikatnego spięcia. Być może ta kwestia zaważyła na decyzji jurorki.
Piosenkę Wodeckiego "Lubię wracać tam, gdzie byłem" z pewnością kojarzy większość z nas. Piotr Hubert również doskonale ją znał. Ponadto jeszcze przed występem zapewniał, że łączy go silna sentymentalna więź z autorem. Niestety, stres wziął górę i w pewnym momencie wokalista zapomniał tekstu. Mimo nieszczęśliwego zwrotu akcji uczestnik do samego końca starł się wykonać piosenkę. W końcówce do Piotra Huberta dołączyła sama Alicja Węgorzewska. Jurorka zaczęła robić mu chórki. Po zakończeniu występu jurorzy pochwalili uczestnika za zacięcie i odwagę. Niestety, jego trenerka zadecydowała, że musi on opuścić "The Voice Senior".
Z decyzją śpiewaczki operowej nie zgodzili się internauci. W trakcie podawania werdyktu Alicja Węgorzewska powiedziała, że nie kierowała się pomyłką w tekście. Fani mają jednak inne zdanie. Według nich uczestnik "Sanatorium miłości" miał ogromny talent muzyczny, a jurorka wyrzuciła go z powodu wpadki.
Pan Piotr powinien być w finale.
Bardzo mi szkoda Piotra Huberta, był naprawdę rewelacyjny - czytamy w komentarzach na Instagramie.
W tym samym odcinku Alicja Węgorzewska pokusiła się o kolejny komentarz. Tym razem chodziło o występ Andrzeja Raniszewskiego, który zdecydował się na utwór "Najwięcej witaminy" z repertuaru Andrzeja Rosiewicza. Po występie uczestnik dostał owacje na stojąco, ale jurorka miała jedną uwagę.
Za jeden uśmiech Chicago, Paryż, ok, ale nad Krymem to bym się już poważnie zastanawiała - skwitowała Węgorzewska.
Nie wszystkim sugestia trenerki przypadła do gustu. W trakcie wojny za wschodnią granicą nie należałoby żartować z takich tematów. Pozostali jurorzy nie zdecydowali się odnieść do słów śpiewaczki operowej.