• Link został skopiowany

"Love never lies". Maja Bohosiewicz przekonuje: To nie jest wylęgarnia patocelebrytów

Premiera nowego reality show Netfliksa właśnie wystartowała. "Love never lies" ma sprawdzić czy znajdujące się w nim pary są wobec siebie szczere. Prowadząca Maja Bohosiewicz podzieliła się na Instagramie wymownym wpisem, w którym komentuje format.
Maja Bohosiewicz 'Love never lies'
fot. screen Netflix/ 'Love never lies'

"Love never lies" to program stworzony nie dla singli, a dla par. Niektóre z nich wydają się tworzyć idealne związki, inne borykają się z różnymi problemami. W grze pojawia się maszyna, która ma za zadanie zbadać prawdomówność uczestników. Premiera "Love never lies" odbyła się 25 stycznia. Pierwszy odcinek już zdążyliśmy obejrzeć i zrecenzować. Oj będzie się działo. Teraz prowadząca format Maja Bohosiewicz podzieliła się w mediach społecznościowych przemyśleniami dotyczącymi reality show. Celebrytka przyznała, że uczestnicy dostarczą nam zupełnie inny rodzaj emocji niż dotychczas. 

Zobacz wideo Maja Bohosiewicz poprawia urodę. Zrobiła sobie popularny tatuaż na twarzy

"Love never lies". Maja Bohosiewicz podsumowuje program 

Maja Bohosiewicz już jakiś czas temu uchyliła rąbka tajemnicy i zdradziła, jak bardzo jest podekscytowana nowym formatem "Love never lies". Tym razem tuż po premierze opublikowała na Instagramie długi wpis, w którym opisała, jak się czuła w nowej roli. 

Po raz pierwszy w roli prowadzącej, która na ekranie może nie będzie miała wielkiego znaczenia, ale tam na miejscu w Grecji byłam ich jedynym łącznikiem ze światem zewnętrznym - zaczęła na Instagramie.

Programy typu reality show zazwyczaj zawierają sporo kontrowersji i budzą wiele skrajnych emocji wśród widzów. Maja Bohosiewicz na Instagramie starała się przekonać internautów, że tym razem jest zupełnie inaczej, a "Love never lies" posiada wartościowych uczestników

Codzienne emocje, zaskoczenia, płacz, wzruszenia, to było jak Etna emocji. To nie jest program i wylęgarnia patocelebrytów (...) Mam poczucie, że pod przykrywką rozrywki wyszedł nam format o emocjach, przemianie i podróży w głąb siebie. Niesamowite jak cudownymi osobami okazały się nasze "dzieciaki"- stwierdziła na Instagramie.
 

W dalszej części wpisu Maja Bohosiewicz przyznała, że na samym początku dokonała nietrafnej oceny uczestników programu "Love never lies", ale z upływem czasu poznała ich prawdziwe twarze i szczere intencje. 

Z dnia na dzień spoglądałem zupełnie przez inne okulary na te same osoby i odrzucałam po kolei łatki, które same przyczepiłam. Gratuluje każdemu uczestnikowi i uczestniczce - napisała na Instagramie.

Zgadzacie się z przemyśleniami Mai Bohosiewicz? Sprawdźcie sami. "Love never lies" jest już dostępne na platformie Netflix

Więcej o: