Ruszyła ósma edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia". W najnowszych odcinkach widzowie mogli bliżej przyjrzeć się świeżo upieczonym małżonkom. Zamieszanie wywołał komentarz mamy Marty, która zdradziła, jakie córka miała wymagania w stosunku do przyszłego męża. Chyba nie zostały spełnione.
Kiedy rodzina panny młodej ujrzała Patyka, z oddali dało się słyszeć komentarze na temat 37-latka ze Szczecina. Mama Marty miała pewne obawy, bowiem córka przed ślubem wyznała, że chciałaby, by partner był od niej wyższy.
Marta mówiła mi, żeby tylko nie był niższy od niej. Widzę, że nie, chyba nie - wyszeptała matka uczestniczki "Ślubu od pierwszego wejrzenia".
Kiedy panna młoda dotarła na ślub, oko kamery uchwyciło, że jest minimalnie wyższa od przyszłego męża. Ta różnica mogła być jedynie chwilowa, bowiem kobieta na uroczystość przyszła w butach na obcasie. W przebitkach przyznała, że Patryk ma sympatyczną twarz, ale nie wie, czy cokolwiek połączyłoby ich poza programem.
Nie potrafię powiedzieć, czy coś by nas połączyło, gdybyśmy mijali się na ulicy - wyznała Marta.
Nieco bardziej entuzjastyczny był Patryk. Mężczyzna przyznał, że nowo poślubiona żona jest atrakcyjną kobietą, aczkolwiek nigdy nie spotykał się z blondynkami.
Ogólnie podoba mi się, to jest mój typ, ale takiej kobiety jeszcze nie poznałem, bo z blondynką się nie spotykałem.
Pomimo tych małych zgrzytów, widzowie nadal uważają Patryka i Martę za najbardziej rokującą parę. Podzielacie ich zdanie?