Program "Sanatorium miłości" cieszy się sporą popularnością, a część z występujących w nim seniorów po zakończeniu przygody z show pozostaje w mediach. Tak było w przypadku Janiny Niny Busk, która za sprawą pogody ducha zaskarbiła sobie ogromną sympatię widzów. Niestety, ale produkcja miłosnego show przekazała smutną wiadomość. Informacja o jej śmierci pojawiła się na oficjalnym profilu programu na Facebooku.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Rolnik szuka żony". Nad programem wisi fatum? To już piąta śmierć, która dotknęła uczestników show
Janina Nina Busk w programie "Sanatorium miłości" udowodniła, że życie zaczyna się po emeryturze. Kuracjuszka pochodziła z Torunia i z wykształcenia była technologiem. Do programu zgłosiła się, by znaleźć miłość, ale zamiast tego zaprzyjaźniła się z innymi uczestniczkami z pierwszej edycji. Producenci programu w ciepłych słowach ją pożegnali. Jak na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci seniorki.
Ogromnie smutna wiadomość. Odeszła od nas Nina Busk, uczestniczka pierwszej edycji Sanatorium Miłości. Zapamiętamy na zawsze jej płomienne serce, radość, energię i pasję do życia, którymi dzieliła się z innymi. Rodzinie Niny składamy szczere wyrazy współczucia - czytamy.
W sekcji komentarzy nie zabrakło kondolencji od fanów, którzy nie ukrywali, że Nina zyskała ich sporą sympatię.
Współczucia dla rodziny. Szkoda, taka fajna i energiczna osoba.
Wspaniała, wesoła kobieta.
Chyba jedna z najciekawszych i najbardziej energicznych uczestniczek - pisali internauci.
Największą pasją Niny Busk były podróże. Przez dziesięć lat mieszkała poza Polską, a do kraju wróciła w pogoni za miłością. Spełniła jedno ze swoich marzeń i zwiedziła Stany Zjednoczone. Po występie w "Sanatorium miłości" nie zniknęła z mediów i dostała pracę w TVP, gdzie prowadziła zakulisowe rozmowy w "The Voice Senior".
Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje.