Za nami finał siódmej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Mimo że wszystkie pary w momencie decyzji postanowiły pozostać w małżeństwie, to jak dowiedzieliśmy się z głosu narratora pod koniec odcinka, żadna z nich nie przetrwała. Szczególną uwagę przykuła historia Agnieszki i Kamila - mężczyzna miał powiedzieć żonie, że nic do niej nie czuje i zażądać rozwodu. Wyznanie to było ciosem dla uczestniczki "Ślubu", która całkowicie wywróciła swoje życie do góry nogami, aby spróbować być z nowo poznanym mężem - zmieniła miejsce pracy, jak i przeprowadziła się do jego miejscowości. Przykre doświadczenie nie zniechęciło jednak kobiety, która już zaciera ręce na udział w kolejnej edycji. Swoim pomysłem pochwaliła się fanom.
Agnieszka w trakcie ponadgodzinnej transmisji na Instagramie przyznała, że pod wpływem alkoholu zgłosiła się do kolejnej edycji.
Zgłosiłam się do kolejnej edycji, choć nie jestem jeszcze rozwódką. Zrobiłam to pod wpływem dużej ilości wina. Może trafię na kogoś z was. (...) Idę do przodu, już nie jestem zauroczona Kamilem. Najlepsze przede mną i to dopiero początek - wyznała z nadzieją.
Bohaterka siódmej edycji wyznała także, że choć na początku miała żal do swojego męża, udało im się unormować stosunki. Nie liczy jednak na to, że po rozwodzie wciąż będą utrzymywać kontakt.
Miałam żal do Kamila, ale już nie mam. Wszystko zostało przegadane. Rozmawiamy, mamy ze sobą kontakt, więc wszystko jest ok. (...) W pierwszych emocjach i rozżaleniu padło dużo słów, jednak później na spokojnie to przegadaliśmy. (...) Myślę, że do rozwodu muszę mieć kontakt z Kamilem jako taki, ale po rozwodzie to kwestia czasu, żeby to się rozmyło - powiedziała Agnieszka.
Myślicie, że to dobry pomysł, aby Agnieszka jeszcze raz spróbowała poszukać miłości w programie?