Eurowizja. Ukraina pod wpływem widzów zmienia zasady. W przyszłym roku inaczej wybierze jury

Ukraina odniosła zwycięstwo na Eurowizji, lecz jury wciąż mierzy się z falą krytyki za brak punktów dla Polski. Tamtejsza telewizja przed następnym konkursem chce zmienić zasady.

Więcej aktualnych informacji znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl

Tego zwycięstwa spodziewali się wszyscy, lecz nie zabrakło kontrowersji. Ukraiński zespół Kalush Orchestra z utworem "Stefania" dostał najwięcej punktów. Natomiast głosowanie ukraińskiego jury spotkało się z międzynarodową krytyką. Echo "skandalu" wciąż nie cichnie. Widzowie byli oburzeni faktem, że jurorzy zwycięskiego kraju nie przyznali żadnego punktu Krystianowi Ochmanowi. Niektórzy domagali się gestu przyjaźni i docenienia polskiego reprezentanta za pomoc, jaką nasz kraj okazał uchodźcom. W końcu zaczęli tłumaczyć się sami członkowie komisji. Presja widzów okazała się tak duża, że władze ukraińskiej telewizji postanowiły zaingerować w dotychczasowe zasady wyboru jury.

Zobacz wideo

Eurowizja. Ukraina zmienia zasady pod presją widzów

Polskie jury podczas Eurowizji przyznało Ukrainie maksymalną liczbę punktów. Nie było tu jednak wzajemności, co oburzyło wielu widzów. Kontrowersje wokół tego głosowania narosły do takiego stopnia, że ukraińskie jury zabrało głos tłumacząc, że każdy członek przyznawał punkty według własnych opinii, a pomoc humanitarna nie ma z tym nic wspólnego.

Organizacja konkursu w 2023 roku przypada naszemu sąsiadowi i tym razem widowisko będzie wyglądało inaczej, nie tylko z powodu skutków wojny. Jak podał portal Dziennik Eurowizyjny, publiczny nadawca, ukraińska telewizja Suspilne, odda władzę w ręce widzów. Kandydaci do krajowego jury będą znani od początku i to właśnie ludzie zadecydują, kto zasiądzie w komisji.

Każdy Ukrainiec będzie miał możliwość zagłosować na konkretną osobę. Widzowie będą wybierać spośród nominowanych i ostatecznie wyłonią pięciu członków jury. Niezmienne pozostanie to, że wszyscy kandydaci będą musieli być związani z branżą muzyczną.

Szef zarządu ukraińskiej stacji także miał odnieść się do sytuacji z głosowaniem. Choć żałuje, że Krystian Ochman nie otrzymał punktów od jury, zapewnił, że nie miał wpływu na tę decyzję, bo członkowie komisji oddawali głosy w zgodzie ze swoim sumieniem. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapewnił, że przyszłoroczny konkurs się odbędzie i ma nadzieję na zorganizowanie go w Mariupolu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.