Więcej o uczestnikach programów telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl.
Adam z "Sanatorium miłości" program opuścił z nadzieją, że w końcu uda mu się odnaleźć kogoś, z kim będzie mógł dzielić wspólne chwile. Mężczyzna swoją wybrankę poznał w sieci. Jego ukochana nazywa się Marta i jest pięć lat młodsza od ukochanego. Para w czerwcu stanęła na ślubnym kobiercu i razem zamieszkała. Wyszło na jaw, że sielanka w ich związku nie trwała długo, a Marta wyprowadziła się z domu. Mężczyzna stanął przed trudnym wyborem pomiędzy miłością, a poczuciem obowiązku.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rozwody po 60. Maryla Rodowicz, Elizabeth Taylor i Bill Gates. Kto jeszcze zdecydował się na "gray divorce"?
Adam i Marta przechodzą pierwszy kryzys w związku? Jak informuje "Na Żywo", żona mężczyzny wprowadziła się z jego domu w Wolbromiu. Adam na co dzień zajmuje się 96-letnią mamą, która nie widzi siebie w domu opieki.
Ona nie chce iść do domu opieki. Jest świadoma, więc nie podejmę za nią takiej decyzji. A przecież na co dzień trzeba jej podawać posiłki, zaopiekować się nią, napalić w piecu, by miała ciepło - mówił.
Sytuację w ich domu skomplikował fakt, że mężczyzna nie może liczyć na trzy córki, które dowiadując się, że przepisał na nie dom chciały, by ten opuścił posiadłość ze swoją mamą. Adam przyznał, że jego żona pomagała mu w obowiązkach, ale negatywna atmosfera mocno się na niej odbiła i postanowiła się wyprowadzić. Podkreślił, że nie ma do niej żalu i rozumie jej decyzję.
Marta była dzielna. Wspierała mnie, pomagała w opiece nad mamą. Ale nigdy nie poczuła się tutaj jak u siebie. Nie mam pretensji o to, że nie dała rady żyć w tej atmosferze i niedawno wyprowadziła się do córek - dodał Siewierski.
Mężczyzna teraz odwiedza Martę, która mieszka z córkami, ale nie ukrywa, że w przyszłości chciałby zaznać spokojnego życia małżeńskiego.