Więcej o programach telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl
W "Jednym z dziesięciu", tak jak w większości tego typu programów, przydatne są dobra strategia i odrobina szczęścia. Jednak aby dojść naprawdę daleko, podstawą jest zawsze rozległa wiedza. Szczególnie że twórcy teleturnieju wielokrotnie udowadniali już, że nawet małe przejęzyczenie może wiązać się z odebraniem szansy. Tym razem czujni widzowie wyłapali sporą wpadkę organizatorów. Za poprawną odpowiedź uznano uczestnikowi nazwę oceanu, który tak naprawdę nie istnieje.
9 grudnia 2021 TVP wyemitowała trzeci odcinek 128. już serii "Jednego z dziesięciu". Rozgrywka przebiegała bez niespodzianek, a do finału zakwalifikowało się tradycyjnie trzech uczestników. Już na etapie, w którym gracze mogli wskazywać, do kogo zwróci się Tadeusz Sznuk, prowadzący teleturnieju zadał jednemu z uczestników pytanie z zoologii.
W którym oceanie żyje krab olbrzymi? - brzmiało.
Uczestnik udzielił odpowiedzi niemal bez wahania.
W Pacyficznym - odpowiedział.
Uznano ją za prawidłową, a gracz zachował szansę na dalszą grę. Z opinią organizatorów "Jednego z dziesięciu" nie zgadzają się natomiast widzowie. Na fanpage'u programu pojawiły się komentarze, że Ocean Pacyficzny nie istnieje, a zaliczając taką odpowiedź, organizatorzy wykazują się brakiem konsekwencji.
Co to za Ocean Pacyficzny?
Pacyfik lub Ocean Spokojny, ale graczowi tę dziwną odpowiedź uznali.
Organizatorzy są bardzo niekonsekwentni. Jednemu nie zaliczą jakiejś literówki, drobnego przejęzyczenia, a innym zaliczają dużo większe "babole", takie jak Ocean Pacyficzny czy nie tak dawno znak zodiaku "bliźniaki" - piszą rozgniewani widzowie.
Fani teleturnieju oczywiście mają rację. Nazwa oceanu, o który chodziło w pytaniu, to Ocean Spokojny, Pacyfik lub Ocean Wielki, nie można ich w żaden sposób zmieniać lub łączyć. Ostatecznie zaliczenie uczestnikowi błędnej odpowiedzi nie miało jednak wpływu na wynik odcinka. Gracz zajął drugie miejsce, a zwycięzcą z 92 punktami został Dawid Nosal.