Więcej artykułów ze świata show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl.
Inga była jedną z najbardziej kontrowersyjnych uczestniczek czwartej edycji programu "Hotel Paradise". Po tym, jak zrobiła dobre wrażenie na widzach ciekawą osobowością, tuż przed finałem pokazała zupełnie inną twarz. Naciskała bowiem na wyeliminowanie z programu parę, z którą najbardziej się przyjaźniła, czyli Vanessę i Mateusza. To dało widzom do myślenia.
Jak widać, nie tylko Vanessa i Mateusz mają żal do Ingi. Ostatnio w sieci zaroiło się od plotek, że uczestniczkę czwartej edycji programu "Hotel Paradise" połączyło coś więcej z Arturem, czyli zwycięzcą drugiej edycji show. Wszystko przez to, że na InstaStories Ingi i Artura pojawiły się zdjęcia z tej samej lokalizacji i to w tym samym czasie. Mało tego, przed publikacją postów Artur miał twierdzić, że wybiera się na randkę z dziewczyną. Jak było naprawdę?
Podczas ostatniej sesji pytań i odpowiedzi na InstaStories zwycięzca drugiej odsłony "Hotelu Paradise" postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości w tej sprawie.
Z Ingą mnie absolutnie nic nie łączyło, a przez moment tylko się kolegowaliśmy. Ale przez krótki moment. Potem, jak się czegoś dowiedziałem, to zerwałem ten kontakt - wyznał mężczyzna.
Trzeba przyznać, że wyznanie Artura nie brzmi najlepiej. Jesteście ciekawi, co między nimi zaszło?