Więcej o "Hotelu Paradise" znajdziecie na Gazeta.pl
Oha była jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w czwartej edycji programu "Hotel Paradise". Kiedy pojawiła się na Zanzibarze, została ciepło przyjęta przez pozostałych uczestników, tym bardziej, że już wcześniej znała się z Przemkiem. Szybko wtopiła się w towarzystwo, które było wrogo nastawione i planowało pozbyć się z programu Wiktorii. Los chciał, że Oha odpadła, a Wika dostała drugą szansę od produkcji i wciąż jest na Zanzibarze.
Przed ostatnim rajskim rozdaniem doszło do nieoczekiwanej zamiany par, w efekcie czego zagrożone były Oha i Nana. Obie panie stanęły za Przemkiem, ale on mógł wybrać tylko jedną z nich. Uczestnik "posłuchał intuicji", wybrał Nanę, a Ohę odesłał do domu. Nie jest tajemnicą, że widzowie od dłuższego czasu krytykowali zachowanie uczestniczki, dlatego nie ubolewali nad takim rozwiązaniem.
Zobacz też: "Hotel Paradise". Wielki powrót w programie. Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał
Wśród osób, które na Instagramie dały wyraz aprobaty dla decyzji Przemka, znalazł się Krzysztof z trzeciej edycji programu "Hotel Paradise".
Oha załamana, że kumpel jej nie uratował. Oha, przecież ty nie miałaś tutaj żadnego partnera, po prostu nie pasujesz do tej grupy, papa - powiedział na InstaStories.
To nie pierwszy raz, gdy Krzysztof wbił szpilę uczestniczce. Wcześniej zrobił to przy okazji odcinka, w którym Oha nazwała Sarę "brzydką".
Najpiękniejsza Oha rzekła: "Brzydka jest". Serio? Naprawdę? Kobieto, ty masz takie mniemanie o sobie. Co ty sobą reprezentujesz? Dno i dwa metry mułu - mówił Krzysztof.
Myślicie, że Oha powiedziała już ostatnie słowo w programie, a może chcielibyście zobaczyć ją jeszcze w "Hotelu Paradise"?