Utrata ostatnich kół ratunkowych wcale nie spowodowała, że pan Robert był mniej skłonny do ryzyka w trakcie swojej dalszej gry w "Milionerach". Nie bez znaczenia był zapewne również fakt, iż uczestnik miał na koncie 40 tysięcy złotych i w przypadku udzielenia błędnej odpowiedzi nie tracił niczego, poza możliwością dalszej gry w programie.
Usłyszawszy pytanie, pan Robert postanowił żartobliwie podsumować sytuację, w której się znalazł.
Nie wiemy, ale jesteśmy po pytaniu za czterdzieści tysięcy - stwierdził ze śmiechem.
Nie tracąc czasu, uczestnik poprosił Huberta Urbańskiego o zaznaczenie odpowiedzi B "Placido Domingo". Prowadzący nie krył zaskoczenia tak nagłą decyzją.
To jest strzał? -zapytał.
Uczestnik nie kryjąc śmiechu, potwierdził.
Niestety okazało się, że nie była to prawidłowa odpowiedź. Aby wygrać 75 tysięcy złotych, uczestnik powinien był zaznaczyć wariant A "Maria Callas". Pan Robert opuścił więc studio "Milionerów" z gwarantowaną sumą 40 tysięcy złotych.
W 400. odcinku Hubert Urbański zapytał uczestnika o to, "Co warto zjeść w Wielkanoc, żeby zdrowie dopisywało i ogólnie się powodziło". W ruch poszły aż dwa koła ratunkowe.