Niedawno w mediach pojawiła się informacja na temat zatrzymania Joanny P. z telewizyjnego show "Królowe życia" i jej konkubenta Adama J. Padł wówczas zarzut udzielenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu, która miała opiewać na milion złotych. Wiadomo, jakie "profity" miała Joanna P. oferować prokuratorowi za wsparcie w sprawie oskarżeń jej konkubenta.
Przypomnijmy, że para miała wręczać łapówki prokuratorowi Andrzejowi Z., aby uniknąć kary i zatrzeć ślady w sprawie zamordowania 75-letniej mieszkanki Warszawy. Kobieta miała zostać oblana kwasem w windzie bloku, w którym mieszkała. Zmarła w wyniku poparzeń i związanych z nimi komplikacji. Polska Agencja Prasowa dotarła do szczegółów sprawy.
W latach 2014-2019 prokurator Andrzej Z. prowadził postępowanie dotyczące zabójstwa mieszkanki warszawskiej kamienicy. W zeszłym roku zatrzymano trzech podejrzanych. Maciej M. miał zlecić zabójstwo sąsiadki, Piotr G. miał oblać kwasem kobietę, a Adam J. według śledczych odpowiedzialny był za transport sprawcy i pomoc w ustaleniu miejsca pobytu ofiary. To właśnie Adam J. w czerwcu 2019 roku został zwolniony z aresztu po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości 100 tysięcy złotych. Z kolei Andrzej Z. był zdania, że "nic na niego nie ma".
Po tej sytuacji sprawa została przekierowana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Według PAP, prokurator nie wiedział, dlaczego sprawa została mu odebrana. Jak się okazało, od kilku miesięcy był podsłuchiwany, a w Wydziale Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej toczyło się już postępowanie dotyczące przyjmowania przez niego łapówek i utrudniania śledztwa. I tu właśnie w śledztwie pojawiła się Joanna P. znana z programu "Królowe życia".
Jak wynika z ustaleń WSW PK, to właśnie partnerka Adama J. po jego zatrzymaniu spotykała się z prokuratorem Andrzejem Z., by załatwić sprawę ukochanego. Według śledczych kobieta komunikowała się z partnerem za pośrednictwem telegazety, do której miał on dostęp w areszcie. W czerwcu 2019 roku kobieta nadała wiadomość o treści "środa 100%", która wskazywała na datę opuszczenia aresztu przez Adama J. Do tego czasu Joanna znana z "Królowych życia" miała płacić prokuratorowi Andrzejowi Z. za drogie ubrania, przejażdżki bentleyem, wizyty w ekskluzywnych restauracjach i kwiaty dla matki.