"Azja Express" staje się coraz bardziej emocjonujące - dla widzów i coraz bardziej wyczerpujące dla uczestników. Trasa wyścigu wkroczyła w trudno dostępne tereny górskie, gdzie nie jest tak łatwo o transport, jak na pozostałych etapach. Większość zespołów podzieliła się. Jedna osoba czekała z bagażami, druga bez balastu stawała się bardziej mobilna i mogła biegać w po krętych dróżkach, by znaleźć wolne auto.
Inną taktykę obrała Renata Kaczoruk. Modelka zaproponowała współpracę Agnieszce Włodarczyk i Marii Konarowskej. Zarządziła, żeby aktorska para została z plecakami, a ona i Budziło będą szukały podwózki. Kaczoruk podwózkę znalazła - busa, którym jechali już Majdan i Stanek po Miko i Rozenek. Modelka wykorzystała moment zamieszania i wcisnęła się do środka, głucha protesty kierowcy. Co ciekawe, nie było pewne nawet, czy Budziło się zmieści, nie mówiąc już o Włodarczyk i Konarowskiej.
Poczułam się oszukana - mówiła Włodarczyk.
Wbijają się na chama. Rozumiem, że one mają taki styl, ale to nie jest mój klimat, żeby ludzie tak się nawzajem traktowali - mówił wyraźnie zdenerwowany Stanek. - Przez nie prawie kierowca nas nie wyrzucił.
Ostatecznie dzięki innym uczestnikom kierowca busa wziął więcej osób i w efekcie razem jechały cztery pary. Wszyscy dotarli do większego miasta, gdzie każdy z zespołów musiał odnaleźć kolejną podwózkę. Majdan był najszybszy. Podbiegł do srebrnej terenówki, a wtedy spod ziemi wyrosła Renata Kaczoruk, która "przechwyciła" kierowcę.
Brawo Renia. Podziwiam zachowanie i charakter. My cię zabraliśmy i podwieźliśmy tutaj. Brawo - mówił wyraźnie zdegustowany Majdan.
O jejku no! - Kaczoruk była jakby zirytowana słowami Majdana.
Prawdziwe słowa frustracji padły jednak potem, gdy każda para jechała już swoją taksówką.
Widziałaś tę akcję z tą taksówką? - pytał Majdan Rozenek
Widziałam! - odpowiedziała mu. - Trzeba ich wtedy nie zabierać
Trzeba mieć charakter po prostu - załamywał ręce Majdan.
Ona nie ma za grosz charakteru! Jest najgorsza! - krzyczała Rozenek. Nienawidzę takich ludzi, jak ja takich ludzi nie trawię.
Inny ogląd sytuacji miała Kaczoruk.
Ja nie uważam, że to jest zachowanie nie fair. "Przed chwilą nam weszłyście do samochodu, teraz znowu kradniesz transport" - relacjonowała Kaczoruk Weronice Budziło zajście z Majdanem. - Mamy otwartą wojnę.
Budziło zażenowana zachowaniem Kaczoruk starała się jej wytłumaczyć, dlaczego reszta jest na nie zła.
Nie powinnyśmy tak postępować z dziewczynami. Jak się na coś umawiamy, to się umawiamy - mówiła Budziło.
Jak wiemy z poprzedniego odcinka, ustne umowy niewiele zdają się znaczyć dla dziewczyny Wojewódzkiego, a tym razem - jak się okazało - nie zrozumiała zasad, które sama ustaliła.
Ale one miały czekać plecakami, a my szukać... Aha bo one potem nie miały transportu...No tak - przyznała rację koleżance Kaczoruk.
Potem jednak Kaczoruk zrehabilitowała się. Na kolejnym kilometrze spotkały Pascala i Dobrzańskiego. Modelka zaproponowała podwózkę parze. Auto okazało się jednak zbyt małe, więc Kaczoruk sama podbiegła do zaparkowanej nieopodal ciężarówki i załatwiła podwózkę dla całej czwórki. Jej serdeczność zszokowała wszystkich.
Dużo emocji wywołała też noc. Stanek i Miko trafili do biednej rodziny, która dała im miejsce do spania i kolację. Stankowi puściły nerwy. Ze wzruszenia popłynęły mu łzy.
Ja biały człowiek, w fajnych ciuchach, a tu 10-osobowa rodzina, która dzieli się ostatnim liściem, potem zarabiamy kupę kasy, a oni tu zostają, my ich nigdy nie odnajdziemy.
W czwartym odcinku odbyła się też walka o amulet wart 10 tysięcy. Do walki stanęli zwycięscy wyścigu, czyli Michał Żurawski i Ludwik Borkowski oraz zdobywcy immunitetu z poprzedniego odcinka, czyli Hanna Lis i Łukasz Jemioł. Po serii regionalnych gier nagroda powędrowała do dziennikarki i projektanta. W trakcie gry wydarzyła się jednak groźna sytuacja. Okazało się, że Lis ma wrodzoną wadę serca i nie bardzo może się forsować. Skoczyło jej tętno i miała problemy z oddychaniem. Wszyscy się przestraszyli, ale sytuacja nie była groźna.
Ja ci mówię, że nie dam, rady, a ty mi "hop"! - krzyczała Lis na Jemioła, nagle zobaczyła kamerę i wybucha. - Możecie tego nie grać. Możecie tego k*rwa nie grać?!
N tym jednak nie skończyły się problemy pary. Jako zwycięzcy immunitetu mieli zagwarantowany nocleg. Oczekiwali luksusowego hotelu, a zakwaterowano ich w tradycyjnym wietnamskim domu.
Jedna gwiazdka - skonstatował Jemioł
Albo nawet zero - dorzuciła Lis.
Kolejny etap był wyjątkowo skomplikowany. Trzeba było przebyć 200 km, a w dodatku wykonać misję: znaleźć kobietę z włosami dłuższymi niż metr. Dodatkowym utrudnieniem była czarna flaga. Para, która ją miała, w ostatecznej kwalifikacji spadała o jedno miejsce.
Ostatni etap był dramatyczny. Co głównie było zasługą (zaskoczeni?) Renaty Kaczoruk. Razem z Pascalem i jego partnerem jechała ciężarówką. Na trasie zatrzymała ją Rozenek. Jak tylko zobaczyła ją modelka, zaczęła przekonywać kierowcę, aby tej pary nie zabierał.
Nie mam kontroli, jakie animozje wypływają z pary Gosia i Rozenka - stwierdziła Kaczoruk.
Rozenek, kiedy po raz kolejny padła ofiarą nieczystej gry Kaczoruk, dostała białej gorączki.
Brawo Renata! Gratuluję charakteru. Ja w ogóle nie chcę z tobą jechać!
Gdy Gosia i Rozenek... Wróć! Gdy Rozenek i Majdan zostali sami dali upust złości.
To jest program, który pokazuje ludzi takimi, jakimi są naprawdę. Nie da się udawać dłużej niż kilka kilkanaście godzin. Ale bitch!
Ale z drugiej strony, jaka ona ma być? Kto ją ma nauczyć? Narzeczony? Chyba w drugą stronę! To on jej dawał takie wskazówki.
Rozenek wybuchnęła śmiechem, po czym dyskretnie uciszyła Majdana.
Świństwo pozostaje świństwem, nawet w Azji - stwierdziła Rozenek.
Najbardziej dramatyczna walka rozegrała się na końcu. Rozenek z Majdanem i Miko ze Stankiem jako ostatni dobiegali do mety, która była na szczycie schodów o wysokości 15 pięter. Miko oddała plecak Stankowi, Rozenek walczyła sama z ciężarem i zmęczeniem. Niestety, zabrakło jej sił. Stanek wyprzedził ją i tym samym, to Majdan z Rozenkiem dotarli na metę jako ostatni. Warto jednak zaznaczyć, że ich rywalizacja do ostatnich sekund była bardzo fair i honorowa.
A co Wy sądzicie o stosunku uczestników do zasad fair play?
ZI