Jury "The Voice of Poland" tym razem szukało najlepszego głosu w Polsce na Mazowszu i Śląsku. Jak zwykle na scenie stanęło wielu utalentowanych ludzi, wśród nich roześmiana Agata Buczkowska, Weronika Curyło piękna Romka o zniewalającym głosie, a także Wojciech Metlicki opiekun dziecka Anity Sokołowskiej. Zdecydowanie najciekawiej zrobiło się jednak, gdy swój występ zakończyła Sybilla Sobczyk. Trenerzy wdali się w dziwną dyskusję, a Baron jakby nie zrozumiał (albo zrozumiał i ostro torpedował) flirciarskich komentarzy Marii Sadowskiej.
Ja bardzo lubię, kiedy Baron daje mi takie spojrzenie, kiedy mu się coś podoba... Ono jest w ogóle bardzo sexy, ja to bardo lubię! - powiedziała Sadowska.
Skoro ja ten sygnał wysyłałem w tamtą stronę [w stronę sceny, a nie w stronę oddalonej o trzy jurorskie fotele w lewo Marysi Sadowskiej - przyp. red.] to ty [Sybilla, uczestniczka programu - przyp. red.] na pewno to skumałaś.
No wiesz, to było między nami - Sadowska starała się naprowadzić na odpowiedni tok myślenia Barona.
Ty już lepiej nie zdradzaj, co było między nami - zażartował, ale dość chłodnym tonem Baron.
Dziewczyna ostatecznie wybrała drużynę Tomsona i Barona. Marysia Sadowska nie powinna jednak czuć się pokrzywdzona, bo do jej drużyny także trafiło wielu innych niemniej utalentowanych uczestników.
ZI