• Link został skopiowany

"Projekt Lady" i dorosłe życie, czyli PRACA. Niektóre nie wytrzymały. Nie pomogła interwencja Rozenek

"Projekt Lady". W 7. odcinku dziewczyny uczyły się, jak dobrze wypaść na rozmowie kwalifikacyjnej i odbyły jednodniowe staże. Nie każdej podobało się wykonywanie poleceń. Emocje brały górę, a Roksany nie uspokoiły nawet kojące rozmowy z Małgorzatą Rozenek.
Projekt Lady, odcinek 7.
Screen z TVN/X-News

"Projekt Lady" ma przygotować uczestniczki do bycia "Lady" w XXI wieku. Dziś jednak kobieta, aby móc być damą, musi sama zadbać o swoją niezależność, a więc musi pracować. Nie dla wszystkich uczestniczek programu jednak hasło "praca" oznaczało to samo. Jak duży jest rozstrzał pomiędzy kompetencjami dziewczyn i ich poziomem gotowości do pracy, pokazały rozmowy kwalifikacyjne.

Najpierw uczestniczki odbyły próbne rozmowy z mentorkami.Te poprawiały wszystko. Każdy szczegół miał znaczenie: ton głosu, sposób siedzenie na krześle, to jak się zamknęło drzwi. Kto, pilnie słuchał, mógł się potem poczuć pewnie na rozmowie z prawdziwą rekruterką. Uczestniczki wieczorem pojechały bowiem do Warszawy, gdzie umówiono je z osobą zajmującą się rekrutacją pracowników w dużej międzynarodowej firmie.
Mimo że dziewczyny przekraczały próg pokoju z podniesionymi głowami, to nierzadko wychodziły z płaczem. Najgorzej zniosła rozmowę Roksana, którą zapytano, czy miała kontakt z narkotykami. Ta, choć w trakcie spotkania zachowała zimną krew, potem wybuchnęła, złoszcząc się, że "znów dostała łatkę ćpunki" (czego nikt nie sugerował).

Nauczycielki postanowiły jednak nagrodzić Roksanę za to, że nie zrugała rekruterki i przydzieliły ją na - ich zdaniem - najlepszy staż. Miała razem z Agatą spróbować swoich sił w jednej z największej agencji nieruchomości w Polsce.

Czuję się jak w jakimś metrze, jadąc do pracy. Codziennie punt 8 do pracy, te same kanapeczki... - mówiła w busie podekscytowana Agata.

Roksany jednak nie opuściło podenerwowanie dnia poprzedniego i nie podzielała zachwytów koleżanki, która zdawała się być podekscytowana absolutnie wszystkim.

Korporacja mnie satysfakcjonuje, bo lubię się elegancko ubierać. O, jak to fajnie brzmi: "Gdzie pracujesz?". "Jestem agentem nieruchomości." - snuła plany Agata.

Podczas gdy Agata rozmawiając z pierwszymi klientami, czuła się jak ryba w wodzie ("ma bajerkę" - jak to sama określiła) to zachowanie Roksany można porównać raczej do kota, którego ktoś do wody chce wrzucić. Też miała zadzwonić do potencjalnego klienta, jednak gdy tylko usłyszała w słuchawce, że ten nie pała miłością do agencji nieruchomości, obraziła się i zaczęła krzyczeć na przełożonych oraz Agatę, która starała się jej pomóc.

Nie podoba mi się praca w tej firmie! Normalnie pracuje się tam, gdzie się praca podoba. A mi się nie podoba, jak jej się podoba to niech sobie pracuje! - krzyczała rozzłoszczona Roksana.

Staże pozostałych dziewczyn przebiegały w zdecydowanie lepszej atmosferze. Choć  Angelika bardzo przeżyła niespodziankę, którą zafundował jej potencjalny pracodawca. Dziewczyna w CV pochwaliła się znajomością hiszpańskiego. Na jakim jest ona poziomie, postanowiono sprawdzić w naturalnej konwersacji. Test wypadł na 4+, jednak Angelika zaraz po rozmowie i tak wybiegła do łazienki, gdzie przez kilka minut płakała i nie mogła się uspokoić.

Marta i Patrycja dostały natomiast staż w firmie kosmetycznej. Tego dnia miały pomagać przy organizacji stoiska marki na konferencji. Wiązało się to głównie z pracą fizyczną. Wojskowa dyscyplina Marty świetnie się tu sprawdziła. Gorzej było natomiast, gdy szefowa poprosiła ją o zrobienie tabelki w jakimkolwiek programie.

Jeśli chodzi o prace umysłowe, to miałam ich bardzo  mało. Nie jest to k*rwa nic ciężkiego, ale zabrakło mi czasu - mówiła ganiąc samą siebie.

Umiejętnością zrobienia tabelki zapunktowała Patrycja. Szefowa zaproponowała jej nawet prawdziwy staż po zakończeniu "Projektu Lady". O prawdziwej pracy zamarzyła też Agata, która zapowiedziała złożyć CV do agencji, w której pracowała. Podekscytowanie dziewczyny zdawało się jeszcze bardziej działać na nerwy Roksanie.

Podczas kolacji dziewczyny dzieliły się wrażeniami z Małgorzatą Rozenek. Agata nie zgodziła się w jednej kwestii z Roksaną i rozpętało się małe piekiełko.

Na tym polega dorosłe życie, że nie zawsze robisz to, co chcesz, ale dajesz z siebie maksimum - mówiła do Roksany Rozenek.
Jak dla mnie to jest gówniarzeria - podsumowała Roksanę Agata. - Cały dzień byłam dla niej wsparciem, nie zwracałam uwagi na jej fochy, a teraz? Ja już nie mam siły.
Nie podobało mi się! To jest praca dla ludzi po studiach, a ja jeszcze 3. gimnazjum robię! - żaliła się Roksana. - Nie jestem do tego stworzona.

Zachowanie Roksany nie mieściło się w ramach "Projektu Lady". Dziewczynę następnego dnia odesłano do domu. Perły musiała oddać też Marta, która zdaniem nauczycielek źle znosiła krytykę i "była dla dziewcząt jak matka, a to była rola mentorek". Przyszły tydzień to okres warunkowy także dla Angeliki, bo "są pewne sytuacje, w których wymaga się zachowania osoby dorosłej, a nie dziecka". A z tym jeszcze sobie nie radzi.

ZI

Więcej o: