Pierwsze zadanie programu " Top Chef " było inspirowane specjalną dietą gości programu: Natalii Przybysz i Tymona Tymańskiego. Kucharze musieli przygotować dania wegańskie i bezglutenowe, oparte na roślinach strączkowych.
Choć kuchnia ograniczona wytycznymi surowej diety nie jest chlebem powszednim kucharzy, wszyscy poradzili sobie całkiem nieźle. Pogubił się jedynie Wit Szychowski, który automatycznie trafił do dogrywki. Pozostali zawodnicy walczyli o miejsce w finale w kolejnym zadaniu. Na początek wszyscy wybrali się do sklepu po świeże produkty. Główną nutą dania miały być ryby. Turbot, sandacz, kalmary... Jednak w zadaniu największym utrudnieniem był czas, a właściwie jego brak. Kucharzom zabrano zegarki i po raz pierwszy w historii programu wyłączono zegar kuchenny. Uczestnicy mieli 45 min na przygotowanie dań, musieli jednak powierzyć swojej intuicji.
<< ZOBACZ ZDJĘCIA Z PROGRAMU >>
Dodatkowym utrudnieniem był zakaz wchodzenia do spiżarni. Trudy konkurencji osłodziły jednak sous chefowe, a w tej roli wystąpiły ukochane uczestników. To one mogły wejść do spiżarni i to one pomagały kucharzom w kuchni. Zespoły walczyły z tym większym zaangażowaniem, że na zwycięską parę czekała nagroda specjalna - romantyczna kolacja w restauracji Wojciecha Modesta Amaro . Sięgnęli po nią Rafał Grzegorek z jego dziewczyną.
Wszystkie dania miały pewne niedociągnięcia, jednak najgorzej poradził sobie Dawid Łagowski. Sam sobie był winny, źle rozplanował pracę i zabrakło mu dosłownie kilku minut, by na talerz podać dobrze wypieczoną rybę. Kucharz obawiał się jednak, czy mięso doszło, aby nie ryzykować zaserwował same dodatki. Werdykt nie mógł być inny - dogrywka.
Dogrywka
Wit Szychowski i Dawid Łagowski w swoich dogrywkowych pudełkach znaleźli stłuszczone wątróbki kacze i gęsie, czyli podstawę luksusowego pasztetu - foie gras. Produkt okazał się być wyzwaniem. Należało go podać tak, aby jego smaku nie przytłumić. Udało się to w pełni Dawidowi Łagowskiemu, który trafił do półfinału. Wit Szychowski musiał spakować noże i wrócić do domu. Od awansu był jednak o krok, bowiem o werdykcie zadecydowały niuanse.
ZI