Ania z " Rolnik szuka żony " zerwała zaręczyny z Mariuszem, co dla fanów pary zapewne było szokiem. Kiedy w ostatnim odcinku rozmawiali o tym w towarzystwie Marty Manowskiej, rolniczka zarzuciła Mariuszowi, że nawet nie kupił osobiście pierścionka zaręczynowego. Mariusz, dorabiający w Anglii, tłumaczył, że nie było go stać na kupno biżuterii w Londynie, więc poprosił o to matkę. Dodał też, że konkretny model wybrał jego syn, ale Ani to nie przekonało.
Na Facebooku opublikowała za to obszerny komentarz do sytuacji.
Drodzy internauci. Uprzejmie informuje, że nie interesuje mnie cena pierścionka ani to, gdzie był kupiony. Interesuje mnie jednak, kto go kupił. Nie wiem jak Wy, drogie panie, ale ja wolę kiedy pierścionek zaręczynowy kupuje mi mężczyzna, który mi się oświadcza, a nie wtedy kiedy robi to ktoś za niego. Zdecydowanie bardziej ucieszyłby mnie pierścionek za dwa funty (skoro już ma być ten Londyn) kupiony i wybrany osobiście niż taki za 100.000 kupiony przez kogo innego.
Mariusz w ostatnim odcinku wyglądał na wciąż bardzo zakochanego w Ani i był gotów rozmawiać o powodach rozstania publicznie. Ania uprzytomniła mu, że to nie był dobry pomysł, a on się z tym natychmiast zgodził. Rolniczka skomentowała także tę sytuację.
A czy ktoś z Was zastanawiał się przy okazji, jakich to faktów nie chciał usłyszeć Mariusz na wizji... Bo ja umiem słuchać ze zrozumieniem, a Wy...?? - napisała.
Jeżeli Mariusz wciąż bardzo kocha Anię, to będzie musiał znaleźć sposób, żeby sobie jakoś poradzić z uczuciem. Pewne przesłanki wskazują bowiem, że Ania jest teraz zainteresowana jego rywalem z programu , któremu wcześniej dała kosza, czyli Kubą.
alex