• Link został skopiowany

Hell's Kitchen. Jurorem syn Amaro. Jak sobie poradził? "Patrzy na was nieufnie. Genów nie oszukasz". Uczestnicy: Jest nieobliczalny

Poważny, skupiony i piekielnie konkretny. Nicolas Amaro, syn Wociecha Modesta Amaro, z pełnym zaangażowaniem oceniał dania zaserwowane mu przez uczestników programu "Hell's Kitchen".

Nicolas Amaro nie był sam. Gośćmi, a jednocześnie jurorami z prawem do przydzielania punktów, byli młodzi aktorzy z serialu "Rodzinka.pl": Dominika Janik, Mateusz Pawłowski i Gabriela Raczyńska znana z "M jak miłość".

Są bardzo, bardzo wymagający. Ich oczekiwania są absolutnie wygórowane. Poznajcie naszych dzisiejszych ekspertów. Zapewne poznajecie, ale dla pewności przedstawię: Dominika, Gabriela, Mateusz, niezwykle zdolne, aktorskie pokolenie, a także Nicolas, mój własny syn. Podobno talent kulinarny. Jak widzicie, patrzy na was nieufnie, tak jak ja. Genów nie oszukasz - przedstawił ich Wojciech Modest Amaro .
Screen z Ipla/Polsat

Rzucała się w oczy niezwykła dojrzałość wypowiedzi młodych gości i sposób wysławiania, którego mogłoby im pozazdrościć wielu dorosłych.

Jestem głodny i oczekuję czegoś fajnego - zapowiedział Mateusz.
Na pewno oczywiście nie lubię szpinaku - Dominika bez wahania powiedziała, czego NIE oczekuje do jedzenia.

Uczestnicy programu przygotowywali dania, a młodzi goście wraz z Amaro usiedli przy stole. Kiedy wjechały potrawy, cała czwórka okazała się skrupulatna i rzeczowa w ocenie dań. "Genów nie oszukasz", dzieci również.

Wow, dziewczyny mają takie smakowite potrawy! - wykrzyknął Nicolas Amaro na widok tego, co przygotował zespół dziewczyn.

Obie drużyny miały podać po cztery dania. Drużyna chłopaków przyznała, że jednego nie zdążyła zrobić.

Co to było to, co właśnie odpadło? - zainteresowała się Dominika.

"Odpadły" placki, w założeniu pyszne, w praktyce surowe.

Tato, ja nie lubię surowych placków! - zwierzył się nagle Nicolas, a jego ojcu aż zabrakło słów.
Wspaniale... - zaczął i schował twarz w dłoniach. - Ja też nie lubię surowych - dodał, kiedy przestał się śmiać. - Więc dlatego nie będziemy ich próbować.
Jest nieobliczalny - przyznał jeden z uczestników programu.

Reakcję Amaro widać na obrazku poniżej.

Screen z Ipla/Polsat

Dzieci imponowały elokwencją.

Wygląda ładnie i smakuje bardzo dobrze - Dominika oceniła muffinki.
Też mi bardzo smakowała ta muffinka i owoce, które są w środku. Fajny pomysł - dodał Mateusz.
Truskawki były smaczne, ale ta muffinka nie - Nicolas zgłosił zdanie odrębne.

Mimo wszystko pozytywnie ocenił danie.

Za te muffinki daję punkt.

I posypały się kolejne konkretne wypowiedzi:

Myślałem, że to jest coś innego, a to jest polewa.
Biała czekolada trochę za słodka. Nie ma punktu!
Nie jestem zachwycona za bardzo już samym wyglądem. Ja mam takie podejrzenie, że ten łosoś był trochę niedosmażony.

Goście z Nicolasem na czele z wielką swadą oceniali dania i pomimo wielu krytycznych uwag, nie szczędzili punktów. W rezultacie drużyny otrzymały po tyle samo pozytywnych not. Remis.

Powiem szczerze, że byłoby niesprawiedliwie, gdyby tylko jedna drużyna świętowała, więc zrobimy sobie dzisiaj dzień dziecka, wszyscy się bawią - ogłosił salomonową decyzję Amaro.

Potem już zaczęła się "dorosła" część programu. Zobaczyliśmy wszystko to, co znamy z poprzednich odcinków: krzyczących na siebie uczestników, ich niekompetencję, marnowanie produktów i brak umiejętności pracy w zespole. Po dwóch godzinach szamotaniny Amaro zdecydował zamknąć kuchnię, a gościom w ramach przeprosin podać deser. Z programu odpadła Sandra, której hardość i temperament rozsadzał z trudem budowaną spójność zespołu. Dzieci, bo to one były tym razem gośćmi specjalnymi (oraz Agnieszka Amaro) musiały obejść się smakiem. Smakiem deseru.

Screen z Ipla/Polsat

alex

Więcej o: