W niedzielnych "Na językach" Wodzianka razem z Agnieszką Szulim zażartowały sobie z zamieszania panującego wokół wypadku Kuby Wojewódzkiego i tego, że ktoś oblał go żrącą substancją w kolorze brunatnym (zob.: Kuba Wojewódzki zaatakowany pod radiem Eska! "Oblano mnie płynem żrącym" ). Zaczęło się niewinnie. Na początek Wodzianka zamiast wody przyniosła gościom colę.
O brązowy płyn - zauważyła przytomnie Korwin Piotrowska.
Bez aluzji - krygowała się Szulim.
Goście podeszli do podanego płynu z pewnym dystansem.
Mnie nie wali kwasem - skomentowała Korwin Piotrowska.
Później było jednak ostrzej. Twórcy "Na językach" zażartowali z Wodzianki. Reporterka zapytała ją, czy wie, kto mógł być napastnikiem Wojewódzkiego, bo krążą słuchy, że to ktoś, kto go zna. Wodziance pokazano zdjęcie z monitoringu. Było jednak przerobione i na nim zamiast napastnika, widniała sama Wodzianka. Dominika Zasiewska wybuchnęła śmiechem i podjęła grę.
W ogóle to rzucam pracę w tym programie! Kuba, przepraszam cię. Za to, że podziękowałeś mi za współpracę, to postanowiłam cię oblać żrącą substancją. A mówiłam, żeby mnie zostawił w programie - zażartowała.
Trzeba przyznać, że w kwestii mocnych żartów, Wodzianka miała dobrego nauczyciela. Podawanie wody u Kuby Wojewódzkiego nie poszło na marne.
Vic