Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych

  • Link został skopiowany

Top Model: Kura, pająki, węże i...mężczyźni! Z jakimi jeszcze partnerami męczyły się modelki?

Kolejny odcinek za nami.
Top Model, Joanna Krupa
X-News/TVN

Dzisiejszy, drugi już odcinek Top Model, upłynął pod znakiem duetów. W poprzednich edycjach początkujące modelki pozowały z rekwizytem (żywym lub martwym) z reguły dopiero w kolejnych etapach. Tym razem wiele dziewcząt zostało wrzuconych na głęboką wodę, nim jeszcze zobaczyły dom modelek.

Producenci zdradzili nam przed emisją, że w dzisiejszym odcinku wystąpi... kura. Ta jednak nie chciała być modelką. Cały czas wyrywała się i uciekała. Widać, że była przestraszona. Jednak przy innych zwierzętach, z którymi uczestniczki pozowały przed obiektywem Marcina Tyszki, i tak wypadła nieźle. Wśród partnerów modelek znalazł się bowiem wąż, ogromny pająk i robaki.

TVN

Zaskakujące było, że wszystkie dziewczyny, którym pozwolono już zmierzyć się z wyzwaniem, wyszły z próby zwycięsko. Żadna nie spanikowała, gdy po ich półnagich ciałach pełzały lub wspinały się różnego rodzaju owady.

TVN/x-news

Już przed programem na Plotek.pl pojawiły się przecieki , dotyczące najbardziej problematycznego partnera w sesji, czyli... mężczyzny. Jak przekazała nam osoba z produkcji, jeden z zawodowych modeli, tak zaangażował się w gorącą sesję z modelką, że jego męska natura dała o sobie znać... Według naszego informatora, przez całe nagranie model miał wzwód!

Top Model
Top Model Plotek Exclusive
Plotek Exclusive
Top Model, wzwód
Top Model, wzwód Plotek Exclusive
Plotek Exclusive

Osoba z produkcji uprzedzała, że rozpalonego modela zastąpił inny i na antenie nie zobaczymy tej małej wpadki. Ciężko było to potwierdzić. Sceny z mężczyzną były bardzo krótkie i dynamiczne, a jego twarz była prawie niewidoczna. Można jednak jednoznacznie stwierdzić, że partner uczestniczki w ostatecznej wersji odcinka ubrany był w spodnie, co rozwiązało wszelkie problemy techniczne...

TVN/x-news

Dziewczyny pozowały też w asyście znacznie mniej kłopotliwych partnerów, czyli... przedmiotów. Sesja w przezroczystej, futurystycznej wannie zapewniła nawet jednej z uczestniczek awans do finału. I jak w takim razie można teraz mówić o złośliwości rzeczy martwych?

zuz

Więcej o: