Tegoroczna Eurowizja to pasmo porażek organizacyjnych Niemców. Problemy komentatorów z łączem to nie jedyny obciach. Jak donieśli nasi czytelnicy, w trakcie głosowania nie docierały SMS-y!
Były problemy z łączem i np. na Polskę można było głosować tylko na początku programu, a później już nie! To niesprawiedliwe! Wiele ludzi z innych krajów dostawało SMS-y o treści, że nie został uwzględniony, bo są jakieś problemy. Na inne piosenki też nie można było głosować - twierdzi nasz czytelnik.
W niektórych przypadkach SMS-y były akceptowane, ale dopiero po czasie. Oznaczało to, że głos jest nieważny. Taka usterka mogła odebrać Polce Magdzie Tul szanse na awans do sobotniego finału konkursu.
Bez względu na porę dostarczenia SMS do organizatora oraz ewentualny brak możliwości uwzględnienia zgłoszenia w plebiscycie operator zobowiązany jest dostarczyć wiadomość zwrotną potwierdzającą otrzymanie SMS - czytamy w regulaminie głosowania na Eurowizji na stronie TVP.
Jeśli rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce, to i tak cała afera ujdzie Niemcom płazem. Zgodnie z regulaminem Eurowizji , kiedy pada system audiotele, punkty w stu procentach przyznaje jury.
Organizator nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne przeciążenia sieci operatorów telekomunikacyjnych, które uniemożliwią organizatorowi odebranie w regulaminowych ramach czasowych i uwzględnienie w plebiscycie części głosów widzów - czytamy w dalszej części zasad głosowania.
A wy głosowaliście na Eurowizji? Dostaliście wiadomość potwierdzającą wasze SMS-y?
rura