Sławosz Uznański-Wiśniewski powrócił na Ziemię 15 lipca. Właśnie wtedy kapsuła Dragon wodowała w Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii. Niedługo później astronauta został przetransportowany do Houston, gdzie spotkał się z żoną. Para została uchwycona, gdy wsiadała do samolotu, który kierował się do Europy - dokładniej do Niemiec. Uznański-Wiśniewski będzie przebywał w Niemieckim Centrum Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej w Kolonii. Maurycy Seweryn zauważył kilka szczegółów podczas pierwszych chwil, które małżonkowie spędzili razem.
Krótkie nagranie z małżonkami trafiło do mediów. To pierwszy wspólny moment Uznańskich-Wiśniewskich uchwycony przez kamery. Na prośbę Plotka zachowanie zakochanych przeanalizował Maurycy Seweryn. - Para szła przed szpalerem osób bijących brawa astronaucie. W pewnym momencie małżonka również zaczęła klaskać i stanęła przed mężem. To spowodowało u niego brak koordynacji ruchowej i potknięcie - zauważył ekspert. - Świadczy to o tym, że choć żona była mocno spięta całą sytuacją, to chciała okazać, tak jak inni, szacunek mężowi - powiedział nam specjalista od mowy ciała.
Następnie Maurycy Seweryn zwrócił uwagę na rozmowy z obecnymi na miejscu. - Okazało się, że w protokole było również powitanie z uczestnikami szpaleru, a nie tylko otrzymanie od nich oklasków. Jako pierwszy zwrócił na to uwagę astronauta i zaczął się z nimi witać. Dołączyła do niego żona - tłumaczy ekspert. - W tym momencie zachowanie małżonki było trochę nietypowe. Była bardzo spięta - miała wycofane ramiona, spięte dłonie, wychyloną głowę. Te elementy świadczyły o bardzo silnym stresie, który jej towarzyszył - wyjaśnia w rozmowie z Plotkiem. - Ona się tego nie spodziewała. Nie wiedziała, co ma robić, nie czuła się komfortowo w tej roli. Gdy jej mąż zaczął rozmawiać, przyjęła pozycję obronną. Była zakłopotana. Chcąc ukryć te emocje, złączyła ręce z przodu na wysokości bioder, co odbierane jest jako sygnał skromności - analizuje ekspert od mowy ciała.
Ekspert zwrócił także uwagę na wejście małżonków do samolotu. - Po kilku krokach, kiedy żona astronauty mocno ściskała poręcz trapu, zauważył to małżonek i objął ją ramieniem. Był to bardzo fajny gest, oznaczający troskliwość o małżonkę, żeby nic się jej nie stało. Natomiast żona w stresie odebrała to jako wyraz czułości. Nie wychwyciła pełni intencji małżonka - podkreśla Maurycy Seweryn. - Kiedy byli już na szczycie, tuż przed samolotem, widać było, że mąż prowadzi żonę aż do wejścia - powiedział nam na koniec specjalista w rozmowie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!