Magda Gessler ma bardzo bliską relację ze swoimi dziećmi. Lara i Tadeusz prowadzą własne biznesy. Restauratorka na każdym kroku podkreśla, że jest z nich bardzo dumna. W rozmowie z Plotkiem zdradziła, jaka była jej najważniejsza zasada, którą kierowała się przy wychowywaniu pociech. - Miłość. Tak jak idzie z serca. Tyle ile się da - zdradziła. Jej zdaniem rodzice nie powinni skupiać się na dyscyplinie, a na budowaniu więzi poprzez okazywanie serdeczności i czułości. Gessler zadbała również o to, by jej dzieci nauczyły się odpowiedzialności za własne życie. Przedsmak dorosłości miały poznać już w szkole średniej.
W tej samej rozmowie z naszą reporterką restauratorka zdradziła, że choć zależało jej na edukacji dzieci, to nigdy nie przywiązywała szczególnej uwagi do ocen. - W ogóle się tym nie interesowałam przyznam szczerze. Dużo z nimi czytałam książek im opowiadałam - zaczęła. Później poruszyła temat wywiadówek. - Uważałam, że one należą do nich. Nie jak były małe, ale po podstawówce, w szkole średniej, powiedziałam im, że ich życie zależy od ich nastawienia do życia. Jak chcą iść dalej, to mają się uczyć, ale ja na wywiadówkach nie będę niczego wysłuchiwać. To oni są odpowiedzialni za to, jak się uczą. Ważne było, żeby miały pasję, żeby się czymś interesowały, żeby były konsekwentne w tych zainteresowaniach i żeby były ciekawe świata - dodała.
Choć restauratorka nie może narzekać na nadmiar wolnego czasu, każdą wolną chwilę stara się spędzać z najbliższymi. Najwięcej uwagi poświęca obecnie wnukom, choć - jak sama przyznaje - to właśnie one mają ostatnio bardziej napięty grafik niż ona. - Moje dzieci ciągle podróżują, gdzieś ciągle je wywożą. Jak ja wracam na weekend, to najczęściej oni też są gdzieś na weekendzie. Są to zjawiskowe wnuki. Ja jestem dosyć zjawiskową babcią, bo rzadką. Wszyscy żyjemy intensywnym życiem. Oni też są w takim wieku, że chłoną to życie - tłumaczyła.