18 maja odbędą się wybory prezydenckie, w których powalczą m.in. Rafał Trzaskowski, Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun, Karol Nawrocki oraz Szymon Hołownia. Kampanie wyborcze nabrały tempa, a ubiegający się o urząd prezydenta coraz śmielej zabiegają o poparcie wyborców. 28 kwietnia odbyła się pierwsza debata, w której udział wzięli wszyscy kandydaci. Ich zachowaniu przyglądnął się trener wystąpień publicznych - Maurycy Seweryn. Kto według niego wypadł najlepiej?
W pierwszej kolejności Maurycy Seweryn zwrócił uwagę na Rafała Trzaskowskiego. - Przygotował się bardzo dobrze do tej debaty. To jest formuła, której się nie boi - forma konfrontacji. (...) Jest nie do pokonania. Dobrze przygotowano pierwsze wystąpienie. Trzaskowski w czasie tej debaty przede wszystkim bardzo dobrze wyglądał - zaczął. Ekspert zwrócił uwagę na jego silną gestykulację. - Dodatkowym elementem, który pokazywał jego wojownicze nastawienie, było wychylanie głowy do przodu i wychylanie szczęki do przodu. Mocne, męskie zachowania, które służą do tego, żeby demonstrować przeciwnikowi, że się go nie boimy. Starał się również utrzymać bezpośredni kontakt wzrokowy - zauważał Maurycy Seweryn. Nie obyło się jednak bez małej wpadki. - Jedynym elementem, który zdradzał u niego stres i to, że się denerwuje, było uciekanie w prawą stronę w bok wzrokiem, kiedy nie był do końca czegoś pewien.
Uwagę eksperta zwrócił również sposób stania przy mównicy poszczególnych kandydatów. - Nawrocki stoi bardzo pewny siebie, wypinając klatkę piersiową, spokojnie splatając dłonie. Trzaskowski natomiast stoi z lekkim przesunięciem ciężaru na prawą nogę i w ten sposób demonstruje spokój i opanowanie - mówił. W dalszej części wypowiedzi skupił się na samym Nawrockim. - Podchodzi trochę wojowniczo, trochę typowo boksersko. Mięśnie spięte, ręce wysunięte do przodu, niemal tak jakby miał na dłoniach bokserskie rękawice. (...) Od pasa w górę widać pewność siebie. Kontakt wzrokowy. Jedynym elementem, który zdradza jego obawy, jest odchylanie głowy od partnera. A co z innymi kandydatami?
Maurycy Seweryn nie ma wątpliwości, że Szymon Hołownia podczas debaty czuł się jak ryba w wodzie. - Nie jest łatwo go wytrącić z równowagi. On po prostu się nie stresuje. On to po prostu lubi. Elementem, który dzisiaj zastosował w debacie od samego początku, była układna polityka i układne stosowanie pytań. Trener wystąpień publicznych zauważył, że Hołownia i Trzaskowski przyjmowali te same pozycje i unikali niepotrzebnych ataków. - Oni są dobrymi kolegami. Widocznie postanowili, że nie będą aż tak mocno atakować siebie. Pstryczki tak, ale nie zagryzanie się przed publicznością. Co jeszcze przyciągnęło jego uwagę? - Hołownia silnie rozkłada ręce na mównicy i bardzo wysoko gestykuluje, wręcz upomina, karci konkurentów, czego nie robi wobec Trzaskowskiego - tłumaczył. Według eksperta dla Hołowni liczyła się przede wszystkim konfrontacja. - Odpowiedzi konkurentów nie miały dla niego znaczenia - skwitował.
- On nie czuje się dobrze w takiej konfrontacji, z jaką wyskoczył Hołownia. (...) W momencie, kiedy Hołownia atakował Mentzena, sprowokował go do tego, że ten zaczął się kołysać, denerwować, ocierać. Zaczął mimicznie sygnalizować brak zrozumienia przekazu. Brak inteligencji, brak kompetencji - tłumaczył Maurycy Seweryn. Jego uwagę zwróciło również zachowanie Mentzena względem Trzaskowskiego. - Mentzen lekceważył Trzaskowskiego. W konfrontacji nawet nie oderwał wzroku od urządzenia, które trzymał przed sobą. Podał na sekundę dłoń, bez kontaktu wzrokowego. Mimo przygotowania i doboru pytań, Mentzen przegrał tę konfrontację. Trzaskowski go zjadł. (...) Mentzen wyglądał na zmęczonego i spoconego, czyli niewiarygodnego. Znacznie łatwiej było mu się konfrontować z politykami "trzeciego rzędu". Okazuje się, że w tej wersji, kiedy czuje przewagę, czuje się silniejszy, jest mu znacznie łatwiej konfrontować się - podsumował.
U Joanny Senyszyn charakter konfrontacyjny spowodował problemy z oddechem - W jej przypadku nie jest to jednak efekt stresu - zauważa ekspert. - Jest to efekt uboczny po prostu tego, że ma swoje lata. Atutem wynikającym z tych wielu lat doświadczeń w polityce, a także pracy akademickiej było to, że pani Senyszyn nie da się wyprowadzić z równowagi. Jest stabilna, jest osobą kulturalną, opanowaną i racjonalną. A to moim zdaniem będzie działało na jej elektorat - stwierdził Maurycy Seweryn. Gorzej wypadła natomiast Magdalena Biejat. - Nie radzi sobie podczas konfrontacji. Nie radzi sobie, kiedy pojawiają się u niej silne emocje, a takie zawsze jej towarzyszą na początku debaty. Jej głos się łamie, często stosuje wypełniacze. (...) To samo dzieje się, kiedy jest atakowana i musi się bronić. Jej głos drży. Ekspert zauważa, że wszystkie te problemy znikają, kiedy Biejat mówi o swoim dobrze wyuczonym programie wyborczym.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Reporter TVN24 pyta o konstytucję, a posłanka PiS... Nie do wiary, co odpowiedziała
Pazurowie mają luksusowy dom na Wilanowie. Tak wielkiego narożnika jeszcze nie widzieliście
Znów burza w Polsacie. Solorz stracił kolejne stanowisko
Afera wokół wyborów Miss Universe 2025. Widzowie grzmią. "Oszustwo"
Opozda usłyszała wyrok. Jej adwokat zabrał głos. "Czuje się osobą pokrzywdzoną, a nie odwrotnie"
Natalia Szroeder już tak nie wygląda. Wokalistka zaskoczyła fanów. "Ostre cięcie"
Afera po finale "Top Model". Agencja modelingowa wydała mocne oświadczenie. Jest reakcja Michała Kota
Były Schreiber zdradził powody rozstania. Padły nazwiska. "To był ten jeden most za daleko"
Nie żyje legenda włoskiej muzyki. Tak Ornella Vanoni mówiła o śmierci