Zanim Jolanta Pieńkowska została słynną dziennikarką, a potem żoną milionera, jej kariera wcale nie zapowiadała się tak kwitnąco. Obecna gwiazda telewizji musiała próbować swoich sił w innych branżach - była nawet stewardessą w amerykańskiej linii lotniczej. A to nie była jej jedyna zaskakująca praca.
Dziennikarka chyba nawet nie planowała pracy w telewizji - ukończyła szkołę teatralną. Co ciekawe, była także asystentką ambasadora USA urzędującego w Polsce.
Mało też kto pamięta, że była także redaktor naczelną magazynu 'Mamo, To Ja'. Przez kilka lat pracowała także na tym stanowisku w 'Twoim Stylu'.
Joanna Kulig jest uznawana za jedną z najlepszych polskich aktorek, a zachwyt jej osobą i jej talentem wyrażają nawet zagraniczne gwiazdy (m.in. Julianne Moore). Co robiła zanim zaczęła grać? Jako nastolatka śpiewała na... miejscowych dansingach i weselach! Dzięki temu była znana w całej wsi, i jak podkreśla, dzięki temu wszyscy mieszkańcy składali się na bilet dla niej do Warszawy.
Krzysztof Ibisz, kiedy uczył się na Concordia University w Kanadzie, podejmował się różnych prac. Jako młody chłopak czyścił toalety.
Uważam, że każda praca jest przywilejem. Jako młody chłopak, studiując w Kanadzie, musiałem się jakoś utrzymać. Dlatego też czyściłem toalety, pracowałem w greckiej knajpie w kuchni, robiłem nadruki na koszulkach - powiedział w rozmowie we 'Świat i ludzie'.
Mikołaj Roznerski to aktor, który żadnej pracy się nie boi. Zanim zaczął grać w najpopularniejszych produkcjach, łapał się różnych zajęć, byleby się tylko utrzymać. Raz nawet wyjechał do Holandii, gdzie pracował jako spawacz.
Był taki moment, kiedy zwyczajnie nie do końca wiedziałem, co chcę robić. Ukończenie szkoły teatralnej nie oznacza też automatycznie, że propozycje spływają. Czasem trzeba więc się wziąć w garść i zrobić coś innego!- mówił w Polskim Radiu.
Kilka lat temu można go było spotkać także na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie, kiedy odśnieżał ulicę.
Anna Lewandowska pracować zaczęła bardzo wcześnie. W wieku 15 lat była pomocą trenera na obozach i prowadziła treningi z dziećmi. Natomiast pierwsze zarobione pieniądze trenerka uzyskała za osiągnięcia sportowe. Otrzymała wtedy 400 złotych. Bardzo szlachetnie oddała mamie 300 złotych, a dla siebie pozostawiła resztę.
Margaret zanim została odkryta przez swojego menedżera i nagrała przebój 'Thank you', pracowała jako kelnerka.
Kiedyś nie starczało mi na czynsz, byłam najgorszą kelnerką świata i nie zamykałam drzwi na klucz, bo przecież nie miałam w mieszkaniu nic, co warto byłoby ukraść - mówiła w wywiadzie dla Gali.
Radek Liszewski, lider zespołu Weekend, nie zawsze był w stanie utrzymać się z samego grania. Gdy został mężem w wieku 21 lat, musiał zarabiać na rodzinę. Nie ukrywa, że nie zawsze jego finanse wyglądały tak, jak teraz. W przeszłości był m.in. kasjerem w sklepie spożywczym i kierowcą.
Jessica Mercedes, gdy była nastolatką, pracowała tak jak Margaret jako kelnerka, ale dorabiała także jako niania.
Koleżanki w weekend miały wolne, a ja dorabiałam sobie jako kelnerka w rodzinnej restauracji (...). Byłam i kelnerką, i nianią. Najmilej wspominam czas, gdy byłam nianią w amerykańskiej rodzinie. Opiekowałam się wtedy 9-latką, a sama miałam 13 lat. Moja podopieczna uczyła mnie angielskiego. To były zabawne czasy - wspominała w Gali.
Krzysztof Krawczyk pracował jako goniec, czego nie wspomina najlepiej.
To nie jest trudna praca, ale na pewno upokarzająca. Goniec to człowiek na posługi. Zarabiałem 650 złotych - powiedział w rozmowie z 'Playboyem'.
Michał Wiśniewski swoją przygodę z pracą zaczynał w... hurtowni cebuli, gdzie pakował warzywa w kontenery i wysyłał za granicę. Następnie zajmował się produkcją plastikowych kart, z których tworzono m.in. karty bankomatowe.
Katarzyna Nosowska, kiedy nie dostała się do szkoły teatralnej, zatrudniła się na poczcie. Tam wprowadzała dane do komputera. Tego etapu życia nie wspomina najlepiej.
Nie dostałam się do szkoły teatralnej. A skoro nie studiowałam, ojciec doszedł do wniosku, że muszę opłacić swoje utrzymanie (...) W końcu mama załatwiła mi pracę na poczcie. Wprowadzałam dane do komputera Odra. To było coś strasznego, ogłupiająca robota przy taśmie na akord. Codziennie płakałam, wychodząc do pracy - wyznała w 'Wysokich Obcasach'.
Praca sprawiała, że była na skraju załamania nerwowego.
Moje życie i praca na poczcie wywoływały we mnie tak negatywne emocje, że byłam na skraju załamania. Każdy dzień przy tym cholernym komputerze był przepełniony gniewem, żalem i potwornym lękiem, że tak już będzie zawsze. A wiedziałam, że jeśli to potrwa dłużej, to się zabiję. Serio, brałam to pod uwagę. Byłam nieszczęśliwa. Można powiedzieć, że uratowała mnie muzyka - dodała.