We wczorajszym odcinku "X-Factor" nie zabrakło ciekawych postaci, które marzą o wokalnej karierze. Jedną z nich była z pewnością Marta "Jadźka" Jaczyńska, dziewczyna, która podzieliła jurorów, wykonując przebój "Material girl" Madonny. Choć nie śpiewała najlepiej, a do programu przyszła głównie dlatego, że założyła się o to z kolegą, swoją naturalnością i bezpośredniością urzekła Kubę Wojewódzkiego.
Tatiana Okupnik pozostała niewzruszona. Czesław też był na nie, ale długo ociągał się z ostateczną decyzją. W końcu dał się przekonać Kubie, czym zasłużył na gorącego buziaka od uczestniczki.
Utalentowana nastolatka podbiła serca jurorów już kilka sekund po wkroczeniu na scenę, choć wyglądała na niezbyt pewną siebie.
Kuba Wojewódzki był wyraźnie zachwycony występem 17-letniej Martyny Gogołkiewicz.
Kuba Werel dostał się wcześniej do finałowej szesnastki 4. edycji programu "You can dance."
Wykonanie "Purple rain" Prince'a, jednej z ulubionych piosenek Wojewódzkiego, nie przysporzyło uczestnikowi sympatii jurora. Okupnik i Mozil byli jednak na tak.
Wykonał znany z "Króla lwa" utwór "Can you feel the love tonight" z repertuaru Eltona Johna, chociaż nie bez problemów. Za pierwszym razem... zapomniał tekstu. Jurorzy pozwolili mu jednak zacząć jeszcze raz, tym razem z wcześniej przygotowaną kartką z tekstem, którą wyjął z kieszeni.
Drugie podejście okazało się bardzo udane. Wokalista-amator wywołał zachwyt Tatiany Okupnik.
Pozostali jurorzy też byli pod dużym wrażeniem występu Michała Sikory.
Jedną z ostatnich uczestniczek odcinka była Magdalena Adamiak. Pochodząca z małej miejscowości wokalistka zupełnie nie wierzyła we własne siły. Nie pomógł jej Wojewódzki, który gdy dowiedział się, że zamierza wykonać "Saving all my love for you" Whitney Houston, był szczerze zdziwiony.
Jej występ rozwiał jednak wszelkie wątpliwości. Uczestniczka brawurowo poradziła sobie z interpretacją utworu zmarłej artystki. Publiczność zgotowała jej owację na stojąco.
W odcinku pojawiło się też kilka bardzo nieszablonowych postaci.
Niektóre, jak wykonujący "People are strange" z repertuaru The Doors Krystian Maliszewski, przekonały do siebie skład sędziowski.
Nie wszyscy "dziwacy" mogli jednak liczyć na przychylność jurorów.
Tatiana Okupnik nie ustępowała kroku Wojewódzkiemu, jeśli chodzi o ryzykowne żarty.
Wygląda na to, że jurorzy świetnie się bawią podczas pracy. Uczestnicy również nie mogą narzekać na brak rozrywki, chociaż nie wszyscy będą mieli szansę zaznać jej w następnym etapie "X Factora."
Jak według was wygląda to z perspektywy widza? Podobał Wam się wczorajszy odcinek?