5 sierpnia tego roku Andrzej Z., jeden z najsłynniejszych polskich gangsterów, wyszedł z więzienia. Został uniewinniony od zarzutu podżegania do zabicia byłego komendanta głównego policji, gen. Marka Papały. Gdy o 9 rano otworzyła się przed nim brama aresztu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, od razu wsiadł do taksówki i odjechał, nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, którzy go oczekiwali. Wyjaśnień udzielał prawnik
Plotek Exclusive
Te zdjęcia rzucą co nieco światła, czym zajmuje się 53-latek po 13 latach odsiadki. Paparazzo spotkał go, gdy ten, przechadzał się po Sopocie. Wizerunku Andrzeja Z. (mężczyzna w niebieskich spodniach), ani jego nazwiska nie można publikować. "Słowik" zastrzegł to po odzyskaniu wolności.
Panowie udali się do kawiarni Bursztynowa zlokalizowanej na sopockim molo. Lokal nie kojarzy się z typowo męskimi wypadami. nic dziwnego jednak, że je wybrali. W menu znajdziemy bowiem wystrzałowe pozycje: banana split, rajskie jabłuszko, pucharek dla milusińskich czy palatinki z kokosem i czekoladą. Ciekawe, co zamówił "Słowik".
Plotek Exclusive
Podobno jednak każdy prawdziwy mężczyzna lubi słodkości.
Plotek Exclusive
Plotek Exclusive
Po opuszczeniu aresztu dziennikarze Wyborczej.pl dopytywali się prawnika "Słowika", z czego były więzień będzie się utrzymywał. Zadeklarował bowiem, że nie będzie walczył o odszkodowanie.
Plotek Exclusive
Książka Andrzeja Z. pt. "Skarżyłem się grobowi" ukazała się, gdy jej autor ścigany był międzynarodowym listem gończym. On i trzech innych bossów uciekło za granicę, po policyjnej obławie w 2000 roku, kiedy ostatecznie rozbito gang "Pruszkowski". "Słowik" ukrywał się wówczas w luksusowej wilii w Hiszpanii. Tamtejsza policja schwytała go w 2001 roku.
"Pruszków" kontrolował handel (oraz przemyt) nielegalnym alkoholem, papierosami, elektroniką, bronią czy narkotykami. Gang organizował też napady i ściągał haracze z agencji towarzyskich, restauracji, hurtowni.
Plotek Exclusive
Po chwili Andrzej Z. opuścił kawiarnię z telefonem przy uchu. Rozmawiając, oddalił się nieco od towarzystwa.
Plotek Exclusive
Plotek Exclusive
Stopniowo z lokalu wychodzili kolejni znajomi.
Plotek Exclusive
Gdy grupa była w komplecie przez chwilę spacerowali kawałek.
Plotek Exclusive
"Słowik" ze swoimi znajomi w pewnym momencie zatrzymali się i długo naradzali. Dookoła nich krążył miś z parasolką. Przypadek?
Plotek Exclusive
Jednak tajemniczy miś z parasolką nie odegrał żadnej znaczącej roli w tej historii. Panowie rozdzielili się na grupy i rozeszli.
Plotek Exclusive
Plotek Exclusive