Grażyna Wolszczak zdradziła, jak poprawia urodę. Wymieniła ulubione zabiegi medycyny estetycznej. "Tego tyle jest"

Grażyna Wolszczak nie zakłamuje rzeczywistości i nie opowiada w wywiadach, że jej obecna uroda to zasługa genów. W nowym wywiadzie dla "Fakt TV" gwiazda "Na Wspólnej" opowiedziała o ulubionych zabiegach medycyny estetycznej, z których regularnie korzysta. - Moimi ulubionymi zabiegami są lasery. Zresztą tego tyle jest i wszystko wspaniałe. Wszystkie te maszyny. Mam oczywiście tę przewagę, że często do mnie dzwonią różne gabinety i proponują wybraną usługę. Zawsze chętnie korzystam! - powiedziała aktorka w nowym wywiadzie.

Grażyna Wolszczak mówi o swoich ulubionych zabiegach medycyny estetycznej

Przy okazji Grażyna Wolszczak powiedziała, że unika zabiegów, które zmieniają rysy twarzy. Wszystko przez to, że w pracy ważna jest jej naturalna twarz. - Od zawsze trzymam się z daleka od wypełniaczy. I nigdy w życiu sobie nie robiłam ani ust, ani kości policzkowych, czyli tych głównych rzeczy, które powodują, że twarz się zmienia. Więc ja akurat tego nie lubię, ale rozumiem, że jeżeli komuś to odpowiada, to czemu nie - dodała odtwórczyni Basi z "Na Wspólnej" i zdradziła, co sobie niedawno zafundowała.

Ostatnio robiłam mezoterapię z komórkami macierzystymi. Podbiera się własną krew i odwirowuje komórki, które są wystrzykiwane w buzię, ale ręce też mi doktor zrobił

- powiedziała Grażyna Wolszczak.

Grażyna Wolszczak nie ukrywa sekretu figury

Jakiś czas temu Grażyna Wolszczak mówiła, że jej figura to przede wszystkim zasługa diety. Aktorka dowiedziała się, że jest uczulona na gluten, laktozę i jajka i musiała całkowicie zrewolucjonizować swój sposób odżywania. "Okazało się, że z dotychczasowego menu niemal nic nie zostało i trzeba było wymyślić wszystko od nowa. Zmieniliśmy całkowicie kuchnię" - powiedziała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów". W efekcie wprowadzonych zmian aktorka schudła ponad osiem kilogramów, ale jak sama podkreśla, utrata wagi nigdy nie była jej celem, a jedynie efektem ubocznym wprowadzonych rewolucji. Nie jest fanką diet. "Jeśli chodzi o podejście do odżywiania, to zdecydowanie nie jestem fanką restrykcyjnych diet, bo te skutkują zwykle efektem jojo. Staram się zachowywać dyscyplinę jako sposób na życie, choć z drugiej strony nie znoszę ortodoksji. Wszystko jest dla ludzi, więc dobrze jest mieć co jakiś czas "cheat day", kiedy sięgamy po rzeczy, które szczególnie nam smakują, bez wyrzutów sumienia" - stwierdziła.