Bohdan Łazuka od kilku lat nie pojawia się na szklanym ekranie. Aktor, który jesienią skończy 85 lat, opowiedział w nowym wywiadzie o tym, jak teraz mija mu codzienność z dala od pracy na scenie czy przed kamerą. Okazuje się, że nowe propozycje zawodowe go nie interesują. Zamiast na nich skupia się teraz na innej roli, która obecnie jest dla niego najważniejsza. "Moją obecną rolą jest rola opiekuna moich wnuków. Sprawia mi to ogromną radość. Jeden mieszka za granicą, drugi w Polsce, ale staram się znajdować czas dla obu. Niedawno Andrzej był z moją córką w u mnie i miło spędzaliśmy czas, a mieszkający w kraju Tadzio jest już po Akademii Muzycznej. Jestem z niego dumny, ale na koncerty bardzo rzadko przychodzę, bo trochę się mijamy" - wyznał Łazuka w nowej rozmowie z "Super Expressem".
Bohdan Łazuka ma na swoim koncie role w takich niezapomnianych produkcjach jak: "Dzięcioł", "Brunet wieczorową porą", "Nie ma róży bez ognia", "Nie lubię poniedziałku", "Poszukiwany, poszukiwana" czy "Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy". Grał też w "Na Wspólnej", "Licencji na wychowanie" i "Ojcu Mateuszu". Ostatni jego występ miał miejsce w 2019 roku w filmie "Futro z misia". Nie zapowiada się niestety, by szybko wrócił na plan, bo nie ciągnie go już na estradę. "Jestem starszym panem. Pewne rzeczy mnie już nie interesują" - powiedział aktor w tabloidzie i odpowiedział na pytanie o to, jak się czuje. "W takich sytuacjach zawsze odpowiadam - jak na garbatego nieźle" - wyznał z charakterystycznym humorem. Jego zdjęcia - w tym z występu z Dodą - znajdziesz w galerii na górze strony.
W 2021 roku aktor narzekał na swoje zarobki. Mimo to pomagał w tamtym czasie córce, która według niego była w gorszej sytuacji ze względu na pandemię. Filmy, w których zagrał, jako że są kultowe, to często powtarzane, a z ich tantiem szczęśliwie Łazuka do dziś czerpie profity. "Ja to tylko z resztek zasobów egzystuję. Olga zostawiła mnie pięć lat temu i wyjechała z wnukiem na Florydę. Razem z koleżanką prowadzą tam fitness club, ale teraz jest zamknięty. I teraz ja jakieś grosze, które zarobię z jakichś powtórek czy z czegoś, wysyłam jej jak dobry tatuś. Kiedyś z Ameryki do nas wysyłano, a teraz jest odwrotnie" - opowiadał Łazuka również w "Super Expressie".