Marina Łuczenko-Szczęsna już odkąd była dzieckiem, bardzo często zmieniała miejsce pobytu. Dzisiaj rezyduje w Turynie, mieście w północno-zachodnich Włoszech. To tutaj jej mąż Wojtek Szczęsny gra w piłkarskim klubie Juventus. Wcześniej para mieszkała w Rzymie. Ukochany wokalistki był wtedy zawodnikiem klubu AS Roma. Poznali się, kiedy Wojtek grał dla Arsenalu w Londynie. Marina jednocześnie rozwija karierę w Polsce, więc często jest w podróży. W wolnym czasie ucieka do Dubaju, gdzie z przyjemnością korzysta z pięknej pogody i możliwości wygrzewania się w słońcu. Wokalistka już jako dwulatka ruszyła w pierwszą podróż i przeprowadziła się z Winnicy w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich do Polski, skąd pochodzą jej dziadkowie. W ostatnim wywiadzie opowiedziała o swoim dzieciństwie.
Maraina Łuczenko-Szczęsna do Polski przeprowadziła się w wieku dwóch lat. Urodziła się w Ukrainie. Razem z rodzicami i bratem przeprowadzili się do Stalowej Woli, aby mieć szansę na lepsze życie. Z Polski pochodzili jej dziadkowie i miała tu rodzinę. Rodzicom Mariny zależało, aby ich córka mogła się rozwijać, także muzycznie. W ostatnim wywiadzie, którego udzieliła magazynowi "Viva!" opowiedziała o swoim dzieciństwie, które pełne było wyrzeczeń i obowiązków.
Moi dziadkowie są Polakami. Gdy rozpadł się Związek Radziecki i mogliśmy zacząć podróżować, moi rodzice zdecydowali, między innymi ze względu na zdrowie mojego brata, że muszą znaleźć dla nas lepszą przestrzeń do życia. A ponieważ w Polsce mieliśmy rodzinę, znajomych, wybór był oczywisty. I choć dzieciaki dawały mi odczuć, że jestem obca, zawsze czułam się Polką - wyznała.
Marina Łuczenko-Szczęsna śpiewała już jako kilkulatka. Na jednym z filmików udostępnionych na Instagramie w akompaniamencie ojca zaprezentowała jeden z utworów, który pamięta ze wczesnego dzieciństwa. Podziękowała też tacie za wsparcie i rozbudzenie w niej pasji do śpiewu. Mając zaledwie dwa lata, nauczyła się dziecięcej piosenki "Puszek okruszek" i od tamtego czasu muzyka stała się nieodłączną częścią jej życia. Marina skończyła szkołę muzyczną pierwszego stopnia w klasie fortepianu. Już jako dziecko była bardzo zajęta i miała dużo obowiązków pozaszkolnych. Po lekcjach chodziła na taniec, warsztaty muzyczne i brała udział w festiwalach. To wymagało od niej ogromnej determinacji i pracy. Kiedy jej rówieśnicy korzystali z uroków dzieciństwa, Marina musiała sprostać obowiązkom. Motywowała ją wizja świetlanej przyszłości.
Nie miałam życia takiego jak moi rówieśnicy. Zawsze przygotowywałam się albo do jakiegoś egzaminu w szkole muzycznej, albo do kolejnego festiwalu muzycznego. A jak chciałam zwyczajnie pobiegać z koleżankami po podwórku trochę dłużej, rodzice mówili: "Chcesz tak całe życie siedzieć na trzepaku czy chcesz coś w życiu osiągnąć?". I wracałam do domu ćwiczyć. Chciałam się wyrwać ze Stalowej Woli - powiedziała w wywiadzie dla Vivy.
Marina Łuczenko-Szczęsna już od dzieciństwa była uczona tego, aby być niezależną finansowo, więc cały czas stara się połączyć pracę i życie prywatne. A to nie należy do najłatwiejszych zadań, bo jest rozdarta między Włochami a Polską. W kraju ma przyjaciół i rozwija karierę, we Włoszech mieszka, wychowuje syna Liama i tworzy z Wojtkiem Szczęsnym szczęśliwą rodzinę. Gdzie jest jej prawdziwy dom? Wokalistka wyznała, że to pojęcie utożsamia przede wszystkim z rodziną. Podkreśliła, że zmianę miejsca zamieszkania ma we krwi. Z Wojtkiem Szczęsnym już od 10 lat tworzą szczęśliwy związek.
Dom jest tam, gdzie jesteśmy razem. Nieważne, gdzie. Nauczyłam się tego już w dzieciństwie. Czuję, że mam duszę wędrowca. Gdy miałam półtora roku, moi rodzice podjęli decyzję, że zamieszkamy w Polsce - powiedziała w rozmowie z "Vivą".
Marina zdradziła też, że jako partnerka Wojciecha Szczęsnego musi być mistrzynią organizacji. Jej mąż o dniach wolnych dowiaduje się z dnia na dzień, co utrudnia planowanie wyjazdów rodzinnych z dużym wyprzedzeniem. Wyjawiła, jak wiele musiała poświecić, aby ich związek mógł dobrze funkcjonować. Para zaliczyła już kilka przeprowadzek, ze względu ma kontrakty piłkarza. Wokalistka opowiedziała, jak spędzają czas wolny w Turynie. Więcej przeczytasz TUTAJ.
Komentarze (0)
Marina Łuczenko-Szczęsna gorzko o dzieciństwie. "Nie miałam życia takiego, jak moi rówieśnicy"
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!