Joanna Krupa i Marta Krupa po latach zdecydowały się na bardzo osobiste wyznanie. W rozmowie z "Super Expressem" opowiedziały o traumatycznych doświadczeniach z dzieciństwa, które na zawsze odcisnęły na nich piętno. Dorastając w Stanach Zjednoczonych, obie siostry były ofiarami nękania przez rówieśników. Przemoc psychiczna, upokorzenia i samotność towarzyszyły im przez wiele lat.
Joanna Krupa wspomina, że jej problemy zaczęły się zaraz po przeprowadzce z Polski do USA. Rówieśnicy traktowali ją z pogardą ze względu na pochodzenie i wygląd. "Bo Polka, bo blondyna... Rzucali we mnie jajkami, jak wracałam ze szkoły" - ujawniła modelka. W pamięci do dziś ma dzień, w którym przyszła do domu z włosami całkowicie sklejonymi. "Tak się wstydziłam, że od razu poszłam się umyć i dopiero później powiedziałam mamie" - przyznała Joanna.
Jej młodsza siostra, Marta Krupa, choć urodziła się już w Stanach, również nie zaznała spokoju. W dzieciństwie była wyśmiewana, odrzucana i regularnie upokarzana przez kolegów. "To zmieniło mój charakter jako dziecko. Zamknęłam się w sobie, byłam skromna, taka szara myszka" - stwierdziła. Jednym z najbardziej bolesnych wspomnień Marty są szóste urodziny. Jej mama przygotowała przyjęcie, zapraszając całą klasę. Nie przyszedł nikt. "Stałam w oknie w sukience, cieszyłam się, wszystko było przygotowane - balony, pizza. A potem… nikt się nie pojawił" - wspominała Marta.
Marta Krupa przyznała, że jej siostra nie była w stanie ochronić jej przed tym, co ją spotkało. "Jest między nami sześć lat różnicy, więc Asia nie wiedziała o wielu rzeczach, które działy się w mojej szkole" - tłumaczyła. Z czasem jednak obie zrozumiały, jak okrutne potrafią być dzieci. Choć dziś siostry są pewne siebie i odnoszą sukcesy, przeszłość mocno je ukształtowała. Joanna zaznaczyła, że nie chciała powielać wzorców agresji. "Wiem z dzieciństwa, że dzieci potrafią być niefajne. Obie dużo przeżyłyśmy. Dlatego chciałabym wspierać młodzież. W programie "Top Model" mamy dużo nastolatek, młodych ludzi, którzy patrzą na mnie i jestem dla nich inspiracją. Chciałabym dawać im rady i pomagać. Dzieci i zwierzęta nie mają głosu, więc trzeba być ich głosem" - podkreśliła. Choć dzieciństwo nie było łatwe, Joanna podkreśliła, że dzięki trudnym doświadczeniom dziś jest silniejsza. "Mam grubszą skórę, nie biorę wszystkiego do serca, bo wiem, kim jestem i nie pozwolę już, żeby ktoś zrobił mi krzywdę. Ale jak ktoś chciałby zrobić krzywdę mojej siostrze albo komuś bliskiemu, to naprawdę mogę być ostra" - przyznała.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!