W 2023 roku o Julii Wandelt usłyszał świat. To właśnie wtedy ogłosiła bowiem, że może być zaginioną i poszukiwaną od lat Madeleine McCann. Założyła profile w mediach społecznościowych, gdzie zaczęła publikować "dowody", które miały o tym świadczyć. Julii Wandelt przeprowadziła nawet testy DNA, które jednak nie potwierdziły jej zapewnień. Mimo tego, dalej utrzymywała, że Garry i Kate McCann są jej rodzicami. Sprawy poszły tak daleko, że 19 lutego tego roku Polka została aresztowana przez brytyjską policję na lotnisku w Bristolu. Do aresztowania miało dojść przez rzekome prześladowanie i nękanie rodziców Madeleine. Teraz Polka stanęła przed sądem.
W brytyjskim Leicester ruszył właśnie proces Julii Wandelt, która jest oskarżona o uporczywe nękanie Kate i Gerry'ego McCannów. Prokuratura twierdzi, że Polka przez trzy lata wysyłała parze wiadomości, e-maile, nagrania głosowe, a także pojawiała się pod domem McCannów. Do mamy Madeleine McCann dzwoniła nawet 60 razy w ciągu ostatnich dwóch lat. Na jaw wyszły także wiadomości, które Julia Wandelt przesyłała rodzicom zaginionej. - Wiem, że wyglądam grubo i nie jestem ładna, ale swoje wiem i pamiętam, co pamiętam - mówiła w wiadomości głosowej. W SMS-ach pisała z kolei: "Pozwólcie mi udowodnić, że nie jestem kłamczuchą i nie jestem szalona... Błagam, przestańcie blokować mój numer... Wiem rzeczy, które wiesz tylko ty, Gerry i Madeleine".
To jednak nie koniec. Julia Wandelt miała także tworzyć zdjęcia przy pomocy sztucznej inteligencji, przedstawiając na nich siebie w domu McCannów. Fotografie ponoć wysyłała do rodzeństwa Madeleine McCann. Prokurator Michael Duck KC zabrał głos w sprawie Polki w czasie procesu. Podkreślił, że istnieją "jednoznaczne dowody naukowe" na to, że Julia Wandelt nie ma żadnych rodzinnych powiązań z rodziną McCannów. Do tego w chwili zniknięcia Madeleine nie była w wieku Julii. - Można by pokusić się o myślenie, że ma to pewną miarę wiarygodności, ale już na wczesnym etapie procesu należy jasno podkreślić, że Julia W. nie jest Madeleine McCann - powiedział. Te słowa wywołały ogromne emocje w Polce. Kobieta ponoć rozpłakała się i chciała wyjść z sali rozpraw.
Po tym, jak Julia Wandelt została zatrzymana, Daily Mail informował, jak na jej zachowanie zareagowali jej matka i ojczym. Portal powołał się na osobę z ich bliskiego otoczenia. Jak można się domyślać, bliscy kobiety źle znosili całą sytuację. "To trwa od prawie dwóch lat i za każdym razem, gdy Julia zyskuje rozgłos na całym świecie, cierpienie jej się rodziców pogłębia. (...) Przez lata starali się, aby Julia otrzymała odpowiednią pomoc medyczną, ale ona po prostu nie chce ich słuchać, jest przekonana, że jest Madeleine McCann, ale najwyraźniej tak nie jest" - mogliśmy przeczytać. Na tym nie koniec. "Dorota robiła wszystko, co w jej mocy, aby pomóc córce, a kiedy dowiedziała się, że Julia była w domu rodziny McCannów w Anglii i zadzwoniła do nich, była przerażona" - informował brytyjski serwis.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!