3 października media poinformowały, że popularny youtuber Budda trafił do aresztu w stanie Tennessee w Stanach Zjednoczonych. Według portalu kr24.pl, mężczyzna został zatrzymany przez policję za nieprzepisową jazdę. Co jednak ważne, amerykański urząd ds. imigracji i celników (ICE) miał przy tym także wystosować przeciwko twórcy internetowemu zarzut naruszenia warunków pobytu. Budda opuścił później areszt po wpłaceniu kaucji, a w sieci zaczęto informować o rzekomych planach dotyczących przeprowadzenia ekstradycji youtubera. Teraz głos w tej sprawie zabrał jego prawnik.
"W związku z ostatnimi wydarzeniami dotyczącymi zatrzymania Kamila Labuddy na terenie USA wskazać należy, że w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji z tym związanych. Kamil Labudda, w związku z uchyleniem przez Prokuraturę zakazu opuszczania kraju, przebywa w USA legalnie" - zaczął w poście na Instagramie dr. Mateusz Mickiewicz, odnosząc się do wcześniejszej sprawy z 2024 roku, w którą Buddą był zamieszany. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: "Budda usłyszał zarzuty. Lista jest długa".
"Wczorajsze zdarzenie wiązało się z udziałem w zlocie motoryzacyjnym, zaś zatrzymanie stanowiło konsekwencję wykroczenia drogowego, tzw. 'palenia gumy' - zatrzymanych zostało łącznie pięć osób (wszystkie opuściły areszt). Kamil Labudda wpłacił 1000 USD kaucji i nie grozi mu deportacja do Polski. Jestem w bieżącym kontakcie z moim Mocodawcą - Kamilem Labuddą" - dopisał prawnik, reagując na medialne doniesienia. Wspominany portal kr24.pl podawał, że polskie służby miały rzekomo przygotowywać dokumenty niezbędne do rozpoczęcia procedury ekstradycyjnej.
Youtuber również postanowił zareagować na udostępniane w sieci wiadomości na jego temat. Na Instagramie udostępnił InstaStories, w których sugerował, że informacje o ekstradycji miały zostać wymyślone. "Zdjęcie w drodze na lotnisko. Piękna historia z tego będzie. Czekam na dalsze teorie, inspirują mnie" - podpisał Budda, publikując fotografię, na której widzimy, jak pozuje na tle luksusowego samochodu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!