22 maja tego roku minęło osiem lat od śmierci Zbigniewa Wodeckiego. Muzyk podał się zabiegowi wszczepienia bajpasów. Po operacji doznał udaru mózgu, po którym przebywał w śpiączce. Mimo interwencji lekarzy niestety nie udało się go uratować. Do tematu śmierci muzyka wrócił Sławek Uniatowski.
Zbigniew Wodecki jest wspominany przez wiele znanych gwiazd. Ostatnio w rozmowie ze Światem Gwiazd jego temat poruszył Sławek Uniatowski. Muzyk zdradził kilka faktów z życia artysty. Jak wyjawił, Wodecki żartobliwie przerabiał tytuły swoich piosenek. - Taki był Zbyszek! "Lubię wracać, tam, gdzie piłem" mówił. Albo piosenka: "Zabiorę cię dziś na bal" to było: "Napiję się dziś na bank" albo "Nabiję cię dziś na pal'" - wspominał Uniatowski. Przekazał również informację z ostatnich chwil Wodeckiego. Wyznał, że wiedział od początku, iż stan artysty był bardzo ciężki. - Był w szpitalu, ja o tym wiedziałem od samego początku. I tak wiedzieliśmy, że można go tylko i wyłącznie odłączyć - wyznał w wywiadzie ze Światem Gwiazd.
Zbigniew Wodecki nie ukrywał, że zmaga się z problemami zdrowotnymi. - Miałem robione badanie krwi, prawdopodobnie będę miał też koronarografię. Po nich lekarz zdecyduje, czy mam mieć poważniejszy, czy mniej poważny zabieg, bo jakiś jest konieczny. Mam migotanie przedsionków i rozedmę płuc - wyjawił lata temu w wywiadzie dla czasopisma "Rewia". Rozedma płuc często nazywana jest "chorobą trębaczy". Polega ona na pękaniu ścian pęcherzyków płucnych. ZOBACZ TEŻ: Zaśpiewała utwór Wodeckiego w TVP i się zaczęło. "To zepsuło tak piękną piosenkę"
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!