Do przepychanki pomiędzy Opozdą i Rzeźniczakiem doszło w związku z tematem powodzi. Aktorka z przekąsem odpowiedziała piłkarzowi. Na ich dyskusję postanowiła zareagować Karolina Korwin Piotrowska. Nie była zadowolona z takiego obrotu sprawy.
Aktorka bardzo przejęła się losem zwierząt podczas powodzi. Była oburzona, że niektórzy porzucili czworonogi i sami się ewakuowali. "Nie piszcie mi, że ci ludzie nie mieli czasu zabrać swoich zwierząt. (...) To nie jest nagłe trzęsienie ziemi, alerty były znacznie wcześniej" - twierdziła. "Takiego pieska czy kota zostawić na pastwę losu? Nieludzkie i tyle. Zdania nie zmienię. (...) To nie są rzeczy, tylko zależne od nas, żyjące istoty" - grzmiała w sieci. Na te słowa odpowiedział Jakub Rzeźniczak, który nie zgodził się ze słowami celebrytki. "Najlepiej atakować ludzi, którzy są w sytuacji, gdy wali im się świat, całe życie. W takich sytuacjach często nie myśli się racjonalnie. Nie sądzę, by ktokolwiek zostawił swojego zwierzaka na pewną śmierć" - stwierdził. Opozda bardzo się zdenerwowała i postanowiła dopiec piłkarzowi. "Ty się, Rzeźniczak, nie wypowiadaj na temat porzucania zwierząt, bo wszyscy wiemy, że twoim konikiem jest porzucanie dzieci" - napisała. Sportowiec odniósł się do sprawy w rozmowie z Plotkiem.
O tę sprawę "Super Express" postanowił zapytać Karolinę Korwin Piotrowską, która również była przejęta losem zwierząt. "Tysiące zwierząt i tak zginie. A te, co zostaną, będą potrzebować naszej pomocy" - apelowała w mediach społecznościowych. Później pisała o tym, jak wspomóc czworonogi. Dziennikarka zareagowała na przepychankę Opozdy i Rzeźniczaka. Nie była zadowolona.
Celebryckie przepychanki w obliczu tragedii ludzi kompletnie mnie nie interesują. Wzbudzają jedynie obrzydzenie
- stwierdziła w rozmowie z "Super Expressem".
Aktorka bardzo przejęła się sprawą powodzi na południu Polski. Apelowała o pomoc - skupiając się szczególnie na wsparciu zwierząt. Oprócz zbiórki udostępniła także link do strony z podpisami pod Obywatelskim Projektem Nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt. Jeden z internautów odniósł się do sprawy. "A pani pokaże, ile wpłaciła na zbiórki oraz ile psów stamtąd uratowała? Komentarz bez hejtu jakby co, zwykłe pytanie. PS. Wolę zwierzęta od ludzi" - napisał pod postem. Opozda postanowiła odpowiedzieć. Nie miała zamiaru publicznie pokazywać, jaką kwotę wpłaciła. "Wpłaciłam bardzo dużo, ale nie będę pokazywać przelewów, bo to by dopiero było żenujące... Chyba bardziej od twojego komentarza, a jest to wysoko postawiona poprzeczka. PS. Bez hejtu i wolę ludzi" - odgryzła się celebrytka.