W polskich mediach zaczyna się bardzo emocjonująca jesień, a to wszystko za sprawą zaskakujących transferów i powrotów gwiazd do dawnych stacji. Nieoczekiwanie Maciej Dowbor podjął pracę w TVN, Barbara Kurdej-Szatan dostała program w TVP, a do Polsatu zawitał z kolei duet Kurzopków. To jednak nie wszystko. Teraz w sieci aż huczy o zmianach dotyczących Szymona Majewskiego. Co wiadomo na ten temat?
Nie wiemy nadal, w jakiej roli prezenter pojawi się w TVN, ale jesteśmy pewni jednego - na pewno zobaczymy go w stacji w najbliższej przyszłości. Sam zainteresowany zabrał już głos w tej sprawie. "To jest niewiarygodna sprawa, coś mi się przyśniło pięć dni temu, ta stacja, niewyraźne logo. Obudziłem się, mówię do żony: "Magda, śniło mi się logo jakiejś stacji". Magda do mnie: "Dośnij jeszcze!". Dalej śpię, taka mgiełka, jakby TVN, no i rano zadzwonili" - przekazał Majewski dla TVN. Cieszycie się z takiego newsa?
Zanim przyzwyczaimy się na nowo do prezentera w TVN, powróćmy wspomnieniami do jego głośnego odejścia ze stacji. Wszystko z powodu reklamy banku, co wybrzmiało w komentarzu Majewskiego dotyczącego nagłych zmian w Polsacie. "W kontekście zwolnień w Polsacie wiele osób pyta mnie, dlaczego Edward Miszczak wyrzucił mnie z TVN. Czuję się w obowiązku przerwać milczenie i w końcu to ujawnić. Tak, rzeczywiście miało to związek z tym, że zostałem twarzą PKO BP" - pisał prezenter na Facebooku. "Na moje nieszczęście, w siedzibie stacji, był wtedy bankomat tego banku i Edward, wypłacając gotówkę przy ludziach, nie mógł znieść faktu, że to Majewski mu płaci. Mimo że lubił mnie jako Miniratkę*" - dodał humorystycznie Majewski. Ten wątek został poruszony również w rozmowie z Plejadą. - Zanim wystąpiłem w reklamie banku, poprosiłem stację o zgodę. I ją otrzymałem. Miałem na to pozwolenie. Ale jak przyszło co do czego, usłyszałem, że zrobiłem to bez konsultacji z TVN. A ja jestem dość bezpośredni i prostolinijny - tłumaczył Majewski w dawnej rozmowie.