Wieczorem 10 września czasu amerykańskiego odbyła się debata prezydencka, do której stanęli Kamala Harris i Donald Trump. Było to jedno z kluczowych wydarzeń dotyczących kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych. Eksperci nie mają wątpliwości, że kandydatka Demokratów podczas wydarzenia była władcza i opanowana. Tymczasem Donald Trump... się pocił, na co uwagę w rozmowie z Plotkiem zwrócił uwagę również Maurycy Seweryn, który specjalizuje się w przygotowaniach do wystąpień publicznych i odczytuje mowę ciała. Zagraniczne media rozpisują się jednak nie tylko o tym, co działo się podczas debaty, ale również chwilę po niej.
Kamala Harris i jej mąż Doug Emhoff po debacie pojawili się w filadelfijskim centrum sztuki Cherry Street Pier. To właśnie tam trwała impreza, podczas której oglądano debatę Harris vs Trump. Kandydatka na urząd prezydenta pojawiła się na miejscu z ukochanym, by porozmawiać ze swoimi zwolennikami. Ci byli zgodni, że polityczka dała z siebie wszystko. "Jestem bardzo zadowolona z występu Kamali Harris" - powiedziała cytowana przez portal inquirer.com Sarah Johnson, 44-letnia pracownica administracyjna college'u z Northern Liberties, która uczestniczyła w przyjęciu. "Ona jest dobrze przygotowana" - dodała. Inni podkreślali, że Trump nie miał podczas debaty żadnych błyskotliwych momentów.
Kiedy Harris i Emhoff pojawili się na miejscu, tłum nie ukrywał ekscytacji. W pewnym momencie mąż polityczki zaczął przemawiać. - Mówiłem wam, że jest gotowa! - wykrzyczał do mikrofonu. Po chwili mężczyzna pocałował Harris i oddał jej mikrofon. Zadowolona, dodała kilka słów od siebie.
Wiecie już, jak się czuję. To był dobry dzień, ale jutro czeka nas dalsza praca
- powiedziała z uśmiechem na ustach.
Obecni na debacie reporterzy donieśli, czego nie mogli usłyszeć widzowie wydarzenia. Podobno gdy Trump stwierdził, że Demokraci chcą dostępu do aborcji do dziewiątego miesiąca ciąży, Harris przy wyłączonym mikrofonie zareagowała słowami "Daj spokój" i "To nieprawda". Podobnie zareagowała również na stwierdzenie Trumpa, że przestępczość spada w każdym kraju poza Stanami Zjednoczonymi. Harris była także wyraźnie wzburzona teorią polityka, że "imigranci z Haiti w Ohio zjadają psy i koty". - Co? To niewiarygodne - powiedziała, kiedy mikrofon był wyciszony. Z kolei Trump po słowach Harris, kiedy zarzucała mu, że nie ma planu dla wyborców, skomentował po cichu: "To slogan, dali jej to do powiedzenia". Stwierdził ponadto, że Harris "Ma plan, aby zniszczyć kraj". Trumpa wzburzyły również głośne słowa Harris o tym, że "Putin zjadłby go na obiad", zareagował na nie, mówiąc, że "Musi na to odpowiedzieć".