• Link został skopiowany

Deynn nie obija się. Już udekorowała dom na święta. Na bogato!

Deynn i Daniel Majewski są już gotowi na święta. Influencerka pochwaliła się na Instagtramie, jak urządziła ich dom.
Deynn nie obija się. Już udekorowała dom na święta. Na bogato!
instagram.com/deynn

W kwietniu 2025 roku Deynn i Daniel Majewski zostali rodzicami syna, któremu nadali imię Romeo. Można więc się domyślać, że tegoroczne święta Bożego Narodzenia będą dla nich inne i wyjątkowe. Deynn nie próżnuje i już ruszyła z przygotowaniami. Na Instagramie pochwaliła się efektami.

Zobacz wideo Deynn o trudnych powrotach na siłownię

Deynn już gotowa na święta. Pokazała, jak przystroiła dom

Nie da się ukryć, że patrząc na zdjęcie przystrojonego świątecznie domy Deynn i Daniela Majewskiego, ostatnie, co przychodzi na myśl, to minimalizm. Influencerka poszła bowiem na całość i udekorował wszystko, co się dało. Ozdoby i dekoracje pojawiły się więc na stołach, stoliczkach, podłodze, kominku, a nawet na oknie. Nie zabrakło oczywiście również choinki, która została ozdobiona biało-czerwonymi bombkami. Na oknach pojawił się wieńce i gałązki z oświetleniem. Na kominku nie zabrakło strzech skarpet z imionami, które na wzór amerykańskich filmów i seriali czekają na prezenty. Do tego zarówno na górze, jak i na dole kominka pojawiły się różne ozdoby - figurki choinek, domków czy dziadków do orzechów. Zainspirujecie się?

Deynn i Daniel Majewski wrócili na terapię. "Jeździmy z synkiem"

Zanim na świecie pojawił się syn Deynn i Daniela, para przechodziła kryzys i uczęszczała na terapię. Sytuacja powtórzyła się po narodzinach chłopca. Para przyznała, że nowa rzeczywistość, w której znaleźli się po narodzinach syna, sprawiła, że ponownie zdecydowali się na regularne spotkania stacjonarne ze swoim terapeutą. - Wróciliśmy na terapię (jednak opcja online nie jest dla nas). Jeździmy z synkiem, bo jest taki grzeczny chłopak, że szkoda tego nie wykorzystywać. (...) Dbanie o związek, gdy jest noworodek, schodzi na drugi plan. Jest trochę zgrzytów, człowiek niewyspany, podenerwowany - wyznała Deynn na Instagramie.

To jednak nie koniec problemów. Wyszło bowiem na jaw, że para musiała mierzyć się również z... problematycznym zachowaniem ich psa. Dochodziło do sytuacji, w których Didi chciała zaatakować noworodka. Influencerzy tymczasowo wysłali wtedy pupila pod opiekę babci Daniela - tam miał przejść szkolenie i terapię behawioralną, by móc wrócić do domu. Tak się jednak nie stało. - W niedzielę podjęliśmy najtrudniejszą, najsmutniejszą decyzję. Didi do nas na 99,9 proc. nie wróci. Dawaliśmy sobie nadzieję i troszkę chcieliśmy sami siebie oszukać. Widzieliście, że Didi robiła już progres - tłumaczył Majewski. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: