Więcej na temat życia gwiazd i sportowców znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kamil Stoch 27 lutego wziął udział w konkursie Pucharu Świata w Lahti. Po skoku w kwalifikacjach zapozował przed fotoreporterami, eksponując swoje narty. Miał ku temu powód. Skoczek zamieścił na nich odręcznie dopisane markerem hasło. W ten sposób wyraził, co myśli na temat wojny w Ukrainie. Przypomnijmy, że nasi wschodni sąsiedzi zostali zaatakowani w nocy z 23 na 24 lutego przez wojska rosyjskie.
Stop war. Better fight in sport (tłum. Stop wojnie. Lepiej walczcie w sporcie) - brzmiało hasło.
Gest Kamila Stocha wywołał spore zamieszanie w sieci. Spora część internautów gratulowała skoczkowi odwagi i pochwaliła piękny gest.
Wspaniały sportowiec i wspaniały człowiek.
Kamil zawsze klasa. Zarówno na skoczni, jak i poza nią.
Brawo Panie Kamilu.
Niestety, działania sportowca nie spodobały się wszystkim. Jeden z internautów porównał go z zachowaniem innego skoczka. Jewgienij Klimow po skoku wymachiwał do kamery flagą Rosji naklejoną na rękawiczce.
Kamilu, ale nie fight in sport w jednym szeregu z kacapem. Na dziś zawiedliście mnie, wiernego kibica skoków, tak jak @FISskijumping i @pzn_pl Zabrakło jaj - napisał jeden z internautów na Twitterze.
Na odpowiedź Kamila Stocha się nie doczekał. Zareagowała za to żona skoczka, Ewa Bilan-Stoch, która już nie raz udowodniła, że potrafi stanąć w obronie ukochanego.
Sorry, ale niewiele wiesz o jajach mojego męża - zripostowała.
Trzeba przyznać, mocne słowa.
Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach:
Wszystkie wiadomości na temat wojny w Ukrainie
Jak pomóc Ukrainie - pomoc prawna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!