• Link został skopiowany

Zmienią scenariusz "Szybkich i wściekłych" i odeślą bohatera Paula Walkera na emeryturę?

Istnieje możliwość powrotu aktorów na plan w styczniu.
Paul Walker.
AP

Śmierć Paula Walkera wstrzymała produkcję siódmej części filmu "Szybcy i wściekli", w którym aktor grał jedną z głównych ról. Teraz twórcy zastanawiają się, jak zakończyć film do którego Walker zdążył zagrać zaledwie połowę swoich scen. Portal Hollywoodreporter.com informuje , że rozważane są dwie opcje: nakręcenia filmu od nowa albo takiego zmodyfikowania scenariusza, żeby udało się wmontować w film sceny z Paulem Walkerem.

Źródła donoszą, że Chris Morgan [twórca scenariusza do filmu - red.] jest w trakcie pracy nad zmianami w scenariuszu tak, by można było odesłać postać graną przez Walkera na emeryturę przy użyciu już nakręconych scen. Jeżeli to się uda, obsada może zostać wezwana na plan pod koniec stycznia - ale jest to bardzo duże "jeżeli" - czytamy na stronie portalu.

Kłopot z możliwością takiego zakończenia filmu potwierdza portal Celebuzz.com.

Nie można wykluczyć, że Morganowi nie uda się zmienić scenariusza i wytwórnia Universal będzie zmuszona porzucić dotychczasową produkcję i zacząć ją od nowa. Jeżeli tak się stanie, może to oznaczać największe roszczenie ubezpieczeniowe w historii Hollwyood.

W grę wchodzą niebagatelne kwoty.

Wytwórnia Universal na siódmą część "Szybkich i wściekłych" rzekomo wydała już 150 milionów dolarów i jeżeli zdecyduje się na nakręcenie filmu całkowicie od nowa, jej firma ubezpieczeniowa, Fireman's Fund, musiałaby zwrócić tę kwotę w całości.

Ogromna odpowiedzialność spoczywa na Chrisie Morganie, od którego zależy ostateczny kształt scenariusza. Bez względu na to, czy uda mu się przystosować go do nowych okoliczności, planowana na 11 lipca światowa premiera siódmej części filmu raczej się nie odbędzie.

Zobacz wideo

alex

Więcej o: