Wszyscy miłośnicy kotów do dobrzy ludzie. Wiemy, że Jarosław Kaczyński jak mało kto dba o swego kota Alika, a zdjęcie prezesa z pupilem rozczulą nawet Pudziana . Ale nie tylko Kaczyński jest znanym kociarzem.
W gronie znalazła się także Justyna Steczkowska , która w swoim ogrodzie ma ferajnę kotów. I nie są to rasowe kociaki a zwykłe dachowce, które artystka przygarnęła. Niestety, kotów jest coraz więcej, a ogród diwy staje się za mały. Dlatego też Justyna apeluje na swojej stronie - przygarnijcie kotki:
Kochani, mam wielką prośbę. Spójrzcie na te piękne kocięta :) Urodziły się u nas. Co jakiś czas ludzie porzucają zwierzęta i większość z nich ląduje w naszym ogrodzie, a ponieważ nie mamy serca odmówić im pomocy, to dokarmiamy je regularnie :) Potem przychodzi wiosna i kotków jest jeszcze więcej :) Mamy na wychowaniu już 5 dachowców, które mają swój domek na zewnątrz i jednego domowego kota, tzn. kotkę, która wygląda jak "Hiszpańska królowa" (nie mylić z tą panującą). Jest tłuściutka, mięciutka i pięknie mruczy... Teraz, jak widzicie na zdjęciach, mamy kolejne maleństwa, którymi trzeba się zająć. Może ktoś z Was je pokocha? Jeśli znajdziecie dla nich czas i choć odrobinę miłości, napiszcie na adres admin@justynasteczkowska.pl. Wtedy dogadacie szczegóły :) JS.
Przyłączamy się do apelu Justyny. A tak przy okazji - to kolejny dowód na to, że artystka nie jest taka zła jak ją... malują.
Mrock