Karol Strasburger jeszcze niedawno drżał o swoją posadkę prowadzącego "Familiadę" . Jak już wiadomo, program zostaje jednak na antenie. Prowadzącemu wyraźnie ulżyło. Może za bardzo?
Ten program stał się bazą wielu żartów i można się z niego miło pośmiać - powiedział Strasburger Se.pl. - Czasami uczestnicy gadają takie głupoty, ale to jest normalne, jak ktoś jest przed kamerami i się denerwuje.
Nie od dziś wiadomo, że choć uczestnicy czasami palną coś od czapy, również dowcipy Strasburgera często okazują się niewypałami.
A to pan Karol w akcji! I jego słynne już specyficzne poczucie humoru.
yoko