Oglądając film "O dwóch takich co ukradli księżyc" mało kto przypuszczał, że obaj bracia będą kiedyś odgrywali znaczącą rolę w polityce Polski. W związku z tragicznymi wydarzeniami w Smoleńsku, Fakt.pl poprosił Henryka Staszewskiego , aktora który z nimi pracował, o opowiedzenie historyjek z planu .
To byli bardzo dobrze wychowani chłopcy. Choć na planie były różne kłopoty związane z filmem, oni zawsze wiedzieli jak się zachować. Kiedyś jednego z nich zatrzymałem, tylko nie wiem teraz którego i on bardzo ładnie i składnie mi odpowiedział.
Film na podstawie opowiadania Kornela Makuszyńskiego powstał w 1962 roku. Staszewski wcielił się w rolę zbója .
Ja nie miałem problemu, by odróżnić Jarka od Leszka, ale pamiętam, że oni robili różne kawały ekipie. Kilka razy się nawet zamieniali i było dużo śmiechu. To świadczy tylko o ich inteligencji.
Aktor bardzo dobrze wspomina pracę Kaczyńskich na planie i był pod wrażeniem ich potencjału .
Obydwaj byli bardzo grzeczni, i świetnie przygotowani. To co mieli do wykonania, zrobili profesjonalnie. Nie wiem teraz, kto ich tak przygotował, może reżyser. Oni nie dość, że grali, to jeszcze przy tym świetnie się bawili. To jest w ogóle fenomen.