Piosenkarka wspomniała ostatnio zabawną historię, która przydarzyła jej się całkiem niedawno. Podczas jednej z imprez Taylor rozdawała autografy i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewna pani w średnim wieku, która podeszła do artystki i poprosiła o podpis na brzuchu. Dodała, że chciałaby, aby był duży, bo chce go wytatuować. Zdziwiona Taylor spełniła prośbę, myśląc, że kobieta żartuje. Była zaskoczona, gdy po godzinie fanka wróciła z oryginalnie ozdobionym brzuchem...
Rozdawałam autografy i pewna kobieta zapytała, czy mogę podpisać się jej na brzuchu, bo chce sobie tam wytatuować mój podpis. Powiedziałam: "Tak, tak, w porządku", myślałam, że sobie żartuje. Mój autograf był naprawdę duży...Kobieta wróciła godzinę później z tatuażem. Nie żartowała. Była po czterdziestce, więc chyba wiedziała co robi. To dopiero była dedykacja! - powiedziała Taylor