Kinga Rusin była jedną z gwiazd zawodów jeździeckich w Gałkowie, które odbywały się w posiadłości Piotra Kraśki i Karoliny Ferenstein. Przyjaźni Piotra i Kingi nie zniszczyła nawet bliska współpraca prezentera z Hanną Lis . W Gałkowie Rusin zwracała na siebie uwagę fotoreporterów z dwóch powodów. Świetnie jeździła na koniu, a do tego przyjechała na zawody z pewnym tajemniczym mężczyzną.
Jak donosi "Rewia", para nie rozstawała się nawet na krok. Oczywiście gazeta wróży im wielką przyszłość. My jesteśmy bardziej sceptyczni, ponieważ pamiętamy ostatni wywiad prezenterki. Stwierdziła, że źle znosi stan zakochania, dlatego zamiast związkowi postanowiła poświęcić się pracy.