Kinga Rusin we wszystkich wywiadach mówi praktycznie o tym samym. Ciągle słyszymy, że jej firma się rozwija, dzieci rosną i są zdolne, a ona dużo pracuje. Ostatni wywiad, którego udzieliła "Gali" odbił się w mediach szerokim echem.
Dała w nim do rozumienia, że zrezygnowała z miłości na rzecz pracy. Stan zakochania nie służył jej, bowiem odrywał ją od rzeczywistości i spraw codziennych. Kinga tłumaczy "Faktowi" czemu tak powiedziała.
Wydawało mi się, że jestem sobie i światu winna jakieś wytłumaczenie (...) W ogóle nie lubię opowiadać o prywatnych rzeczach. Mimo że mój związek się rozpadł, powiedziałam o tym, gdyż szalenie przez te wszystkie miesiące bolały mnie różne nieprawdziwe historie, które wokół niego narosły - powiedziała "Faktowi" Kinga Rusin.
Po co się tłumaczy? Nie mamy zielonego pojęcia. Skoro woli pracę niż miłość to jej sprawa. Może po prostu nie spotkała jeszcze odpowiedniego faceta?