Wedle naszych wcześniejszych zapowiedzi, Doda pojawiła się dzisiaj w sądzie. Sprawa tyczy się konfliktu z "Super Expressem", który, w opinii Dody , za pomocą programu do obróbki zdjęć usunął jej bieliznę i opublikował takie zdjęcie na swoich łamach ( Nie pamiętasz? Kliknij TU ).
Przesłuchanie odbyło się za drzwiami zamkniętymi. Dziennikarze zostali wyproszeni. Dopiero później można było zadać Dodzie kilka pytań.
Żelki ratują życie Dodzie Doda domaga się od "SE" odszkodowania w wysokości 100 tysięcy złotych. Pozwany, czyli spółka wydająca "SE" odpowiada m.in., że nie rozumie o co chodzi, bo atakuje go kobieta "znana z kontrowersyjnych zachowań". Być może głos zabrać będą musieli biegli - pisze Gazeta.pl Wiadomości.