Paris Hilton w końcu trafiła na rolę życia. W najnowszym filmie ze swoim udziałem, "Repo! The Genetic Opera" , wciela się w rolę kobiety uzależnionej od operacji plastycznych. Paris bardzo przypadło do gustu codzienne odmienianie swojego wyglądu.
- Nigdy nie miałam operacji plastycznej, więc granie takiej postaci było niesamowicie zabawne. Do każdej sceny miałam zmieniany nos, oczy i kolor włosów. Używaliśmy całej masy sztucznych rzeczy - mówi Paris.
Paris i jej oko:
Paris co prawda operacji nie miała, ale chyba podświadomie marzy jej się poprawienie noska labo raczej krzywego oka. Gdyby tak nie było, to nie przyjęłaby tej roli tak szybko.
- Przeczytałam scenariusz i z miejsca się zakochałam. Naprawdę ciężko pracowała. Jakieś 25 profesjonalnych aktorek chciało mieć tę rolę, a dostałam ją ja!
Gratulacje Paris! Nie możemy się doczekać premiery!